Dzieje Apostolskie rozdział 16
1  Przybył także do Derbe i Listry. Był tam pewien uczeń imieniem Tymoteusz, syn Judejki, która przyjęła wiarę, i ojca Greka. 
2  Bracia z Listry dawali o nim dobre świadectwo.
3 Paweł postanowił zabrać go z sobą w podróż. Obrzezał go jednak ze względu za Judejczyków, którzy mieszkali w tamtejszych stronach. Wszyscy bowiem wiedzieli, że ojciec jego był Grekiem.
4 Kiedy przechodzili przez miasta, nakazywali im przestrzegać postanowień powziętych w Jeruszalem przez Wysłanników(Apostołów) i starszych. 
5 Tak więc utwierdzały się Społeczności Powołanych w wierze i z dnia na dzień rosły w liczbę. 
6 Przeszli Frygię i krainę galacką, ponieważ Tchnienie Święte zabroniło im głosić słowo w Azji. 
7  Przybywszy do Myzji, próbowali przejść do Bitynii, ale Tchnienie Jeszu nie pozwoliło im, 
8 przeszli więc Myzję i zeszli do Troady.
9 W nocy miał Paweł widzenie: jakiś Macedończyk stanął [przed nim] i błagał go: «Przepraw się do Macedonii i pomóż nam!» 
10  Zaraz po tym widzeniu staraliśmy się wyruszyć do Macedonii w przekonaniu, że Bóg nas wezwał, abyśmy głosili im Dobrą Nowinę. 
11 Odbiwszy od lądu w Troadzie popłynęliśmy wprost do Samotraki, a następnego dnia do Neapolu,
12 a stąd do Filippi, głównego miasta tej części Macedonii, które jest [rzymską] kolonią. W tym mieście spędziliśmy kilka dni. 
13  W szabat wyszliśmy za bramę nad rzekę, gdzie - jak sądziliśmy - było miejsce modlitwy. I usiadłszy rozmawialiśmy z kobietami, które się zeszły. 
14 Przysłuchiwała się nam też pewna "bojąca się Boga" kobieta z miasta Tiatyry imieniem Lidia, która sprzedawała purpurę. Pan otworzył jej serce, tak że uważnie słuchała słów Pawła.
15 Kiedy została zanurzona razem ze swym domem, poprosiła nas: «Jeżeli uważacie mnie za wierną Panu - powiedziała - to przyjdźcie do mego domu i zamieszkajcie w nim!». I wymogła to na nas. 
16  Kiedyśmy szli na miejsce modlitwy, zabiegła nam drogę jakaś niewolnica, która ma tchnienie [ducha] pytona; swoim wróżeniem przydawała duży zarobek swoim panom.
17  Ona to, biegnąc za Pawłem i za nami wołała: Ci ludzie są sługami Boga Najwyższego, oni wam głoszą drogę zbawienia. 
18  Czyniła to przez wiele dni, aż Paweł mając dość tego, odwrócił się i powiedział do tchnienia: Rozkazuję ci w imię Jeszu Pomazańca, abyś z niej wyszedł. I w tejże chwili wyszedł. 
19  Gdy panowie jej spostrzegli, że przepadła nadzieja ich zysku, pochwycili Pawła i Sylasa, zawlekli na rynek przed władzę,
20 stawili przed pretorami i powiedzieli: «Ci ludzie sieją niepokój w naszym mieście.
21  Są Judejczykam i głoszą obyczaje, których my, Rzymianie, nie możemy przyjmować ani stosować się do nich».
22  Zbiegł się tłum przeciwko nim, a pretorzy kazali zedrzeć z nich szaty i siec ich rózgami.
23 Po wymierzeniu wielu razów wtrącili ich do więzienia, przykazując strażnikowi, aby ich dobrze pilnował. 
24 Otrzymawszy taki rozkaz, wtrącił ich do wewnętrznego lochu i dla bezpieczeństwa zakuł im nogi w dyby. 
25 O północy Paweł i Sylas modlili się, śpiewając hymny Bogu. A więźniowie im się przysłuchiwali. 
26 Nagle powstało silne trzęsienie ziemi, tak że zachwiały się fundamenty więzienia. Natychmiast otwarły się wszystkie drzwi i ze wszystkich opadły kajdany. 
27 Gdy strażnik zerwał się ze snu i zobaczył drzwi więzienia otwarte, dobył miecza i chciał się zabić, sądząc, że więźniowie uciekli.
28 «Nie czyń sobie nic złego, bo jesteśmy tu wszyscy!» - krzyknął Paweł na cały głos. 
29  Wtedy [tamten] zażądał światła, wskoczył [do lochu] i przypadł drżący do stóp Pawła i Sylasa.
30 A wyprowadziwszy ich na zewnątrz rzekł: «Panowie, co mam czynić, aby się zbawić?»
31  «Uwierz w Pana Jeszu - odpowiedzieli mu - a zbawisz siebie i swój dom».
32 Opowiedzieli więc naukę Pana jemu i wszystkim jego domownikom.
33 Tej samej godziny w nocy wziął ich z sobą, obmył rany i natychmiast przyjął zanurzenie wraz z całym swym domem.
34  Wprowadził ich też do swego mieszkania, zastawił stół i razem z całym domem cieszył się bardzo, że uwierzył Bogu. 
35 Kiedy nastał dzień, pretorzy posłali liktorów z rozkazem: «Zwolnij tych ludzi!» 
36  Strażnik więzienia oznajmił Pawłowi ten rozkaz: «Pretorzy przysłali, aby was wypuścić. 
37 Wyjdźcie więc teraz i idźcie w pokoju!» Ale Paweł powiedział do nich: «Publicznie, bez sądu biczowali nas, obywateli rzymskich, i wtrącili do więzienia, a teraz cichaczem nas wyrzucają? O, nie! Niech tu sami przyjdą i wyprowadzą nas!» 
38  Liktorzy oznajmili te słowa pretorom. Ci przestraszyli się usłyszawszy, że [tamci] są Rzymianami. 
39 Przyszli, przeprosili ich i wyprowadziwszy prosili, aby opuścili miasto. 
40  Oni zaś, wyszedłszy z więzienia, wstąpili do Lidii, zobaczyli się z braćmi, pocieszyli ich i odeszli.
Dzieje Apostolskie rozdział 17
1  Przeszli przez Amfipolis i Apolonię i przybyli do Tesaloniki, gdzie Judejczycy mieli synagogę. 
2  Paweł według swego zwyczaju wszedł do nich i przez trzy szabaty rozprawiał z nimi.
3 Na podstawie Pisma wyjaśniał i nauczał: «Mesjasz musiał cierpieć i zmartwychwstać. Jeszu, którego wam głoszę, jest tym Mesjaszem». 
4  Niektórzy z nich, a także pokaźna liczba pobożnych Greków i niemało znamienitych kobiet uwierzyło i przyłączyło się do Pawła i Sylasa.
5 Wtedy zazdrośni Judejczycy, dobrawszy sobie jakieś szumowiny z rynku, wywołali tłumne zbiegowisko, podburzyli miasto, naszli dom Jazona i szukali ich, aby stawić przed ludem. 
6  Nie znaleźli ich jednak. Wlekli więc Jazona i niektórych braci przed politarchów, krzycząc: «Ludzie, którzy podburzają cały świat, przyszli też tutaj, 
7  a Jazon ich przyjął. Oni wszyscy występują przeciwko rozkazom Cezara, głosząc, że jest inny król, Jeszu». 
8  Podburzyli tłum i politarchów, którzy tego słuchali, 
9 ale po wzięciu poręki od Jazona i innych, zwolnili ich. 
10 Natychmiast w nocy bracia wysłali Pawła i Sylasa do Berei. Kiedy tam przybyli, poszli do synagogi Judejczyków.
11  Ci byli szlachetniejsi od Tesaloniczan, przyjęli naukę z całą gorliwością i codziennie badali Pisma, czy istotnie tak jest.
12 Wielu też z nich uwierzyło, a także [wiele] wpływowych Greczynek i niemało mężczyzn. 
13  Gdy Judejczycy z Tesaloniki dowiedzieli się, że również w Berei Paweł głosi słowo Boże, przyszli tam, podburzając tłumy i wzniecając rozruchy. 
14 Wtedy bracia natychmiast wysłali Pawła, aby szedł aż ku morzu. Sylas i Tymoteusz pozostali tam.
15 Ci, którzy towarzyszyli Pawłowi, zaprowadzili go aż do Aten i powrócili otrzymawszy polecenie dla Sylasa i Tymoteusza, aby czym prędzej przyszli do niego. 
16 Czekając na nich w Atenach, Paweł burzył się tchnieniowo(wewnętrznie) na widok miasta pełnego wizerunków(bożków).
17  Rozprawiał też w synagodze z Judejczykami i z "bojącymi się Boga" i codziennie na agorze z tymi, których tam spotykał
18 Niektórzy z filozofów epikurejskich i stoickich rozmawiali z nim: «Cóż chce powiedzieć ten nowinkarz» - mówili jedni, a drudzy: - «Zdaje się, że jest zwiastunem nowych bogów» - bo głosił Dobrą Nowinę o Jeszu i zmartwychwstanie. 
19 Zabrali go i zaprowadzili na Areopag, i zapytali: «Czy moglibyśmy się dowiedzieć, jaką to nową naukę głosisz?
20  Bo jakieś nowe rzeczy wkładasz nam do głowy. Chcielibyśmy więc dowiedzieć się, o co właściwie chodzi». 
21  A wszyscy Ateńczycy i mieszkający tam przybysze poświęcają czas jedynie albo mówieniu o czymś, albo wysłuchiwaniu czegoś nowego. 
22  «Mężowie ateńscy - przemówił Paweł stanąwszy w środku Areopagu widzę, że jesteście pod każdym względem bardzo bogobojni.
23  Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości jedną po drugiej, znalazłem też ołtarz z napisem: "Nie-poznanemu Bogu". Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając. 
24 Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką 
25 i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i tchnienie, i wszystko.
26  Uczynił także z jednego każdy naród, ludzi zamieszkujących całe oblicze ziemi. Określił właściwe czasy i (wyznaczył) granice zamieszkania im, 
27 aby szukali Boga, czy nie znajdą Go niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas.
28 Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: "Jesteśmy bowiem z Jego rodu".
29  Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że co Boskie jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka.
30  Nie zważając na czasy nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do skorygowania sposobu rozumowania,
31 dlatego że wyznaczył dzień, w którym sprawiedliwie będzie sądzić świat przez Człowieka, którego na to przeznaczył, po uwierzytelnieniu Go wobec wszystkich przez wskrzeszenie Go z martwych». 
32 Gdy usłyszeli o zmartwychwstaniu, jedni się wyśmiewali, a inni powiedzieli: «Posłuchamy cię o tym innym razem».
33 Tak Paweł ich opuścił. 
34 Niektórzy jednak przyłączyli się do niego i uwierzyli. Wśród nich Dionizy Areopagita i kobieta imieniem Damaris, a z nimi inni.
Dzieje Apostolskie rozdział 18
1  Potem opuścił Ateny i przybył do Koryntu.
2 Znalazł tam pewnego Judekajczy, imieniem Akwila, rodem z Pontu, który z żoną Pryscyllą przybył niedawno z Italii, ponieważ Klaudiusz wysiedlił z Rzymu wszystkich Judejczyków. Przyszedł do nich, 
3 a ponieważ znał to samo rzemiosło, zamieszkał u nich i pracował; zajmowali się wyrobem namiotów.
4  A co szabat rozprawiał w synagodze i przekonywał tak Judejczyków, jak i Hellenów(Greków). 
5  Kiedy Sylas i Tymoteusz przyszli z Macedonii, Paweł oddał się wyłącznie nauczaniu i udowadniał Judejczykom, że Jeszu jest Mesjaszem.
6 A kiedy się sprzeciwiali i bluźnili, otrząsnął swe szaty i powiedział do nich: «Krew wasza na waszą głowę, jam nie winien. Od tej chwili pójdę do pogan». 
7 Odszedł stamtąd i poszedł do domu pewnego "czciciela Boga", imieniem Tycjusz Justus. Dom ten przylegał do synagogi.
8  Przełożony synagogi, Kryspus, uwierzył w Pana z całym swym domem, wielu też słuchaczy korynckich uwierzyło i przyjmowało wiarę i zanurzenie. 
9 W nocy Pan przemówił do Pawła w widzeniu: «Przestań się lękać, a przemawiaj i nie milcz, 
10 bo Ja jestem z tobą i nikt nie targnie się na ciebie, aby cię skrzywdzić, dlatego że wiele ludu mam w tym mieście». 
11 Pozostał więc i głosił im słowo Boże przez rok i sześć miesięcy. 
12  Kiedy Gallio został prokonsulem Achai, Judejczycy jednomyślnie wystąpili przeciw Pawłowi i przyprowadzili go przed sąd.
13  Powiedzieli: «Ten namawia ludzi, aby czcili Boga niezgodnie z Prawem». 
14 Gdy Paweł miał już usta otworzyć, Gallio przemówił do Judejczyków: «Gdyby tu chodziło o jakieś przestępstwo albo zły czyn, zająłbym się wami, Judejczycy, jak należy, 
15  ale gdy spór toczy się o słowa i nazwy, i o wasze Prawo, rozpatrzcie to sami! Ja nie chcę być sędzią w tych sprawach».
16  I wypędził ich z sądu.
17  A wszyscy , schwyciwszy przewodniczącego synagogi, Sostenesa, bili go przed sądem, lecz Galliona nic to nie obchodziło. 
18 Paweł pozostał jeszcze przez dłuższy czas, potem pożegnał się z braćmi i popłynął do Syrii, a z nim Pryscylla i Akwila. W Kenchrach ostrzygł głowę, bo złożył taki ślub. 
19  Następnie przybyli do Efezu i tam ich zostawił. Sam zaś wszedł do synagogi i rozprawiał z Judejczykami, 
20  a gdy go prosili, aby pozostał dłużej, nie zgodził się,
21  ale żegnając się z nimi, powiedział: «Wrócę do was, jeżeli Bóg zechce». I odpłynął z Efezu.
22  Po przybyciu do Cezarei udał się do Jeruszalem. I pozdrowiwszy społeczność powołanych, zeszedł do Antiochii. 
23 Zabawił tam pewien czas i wyruszył, aby obejść kolejno krainę galacką i Frygię, umacniając wszystkich uczniów. 
24 Pewien Judejczyk, imieniem Apollos, rodem z Aleksandrii, człowiek uczony i znający świetnie Pisma przybył do Efezu.
25  Znał on już drogę Pańską, przemawiał z wielkim zapałem i nauczał dokładnie tego, co dotyczyło Jeszu, znając tylko zanurzenie Janowe.
26 Zaczął on odważnie przemawiać w synagodze. Gdy go Pryscylla i Akwila usłyszeli, zabrali go z sobą i wyłożyli mu dokładnie drogę Bożą. A kiedy chciał wyruszyć do Achai, bracia napisali list do uczniów z poleceniem, aby go przyjęli. 
27  Gdy przybył, pomagał bardzo za łaską [Bożą] tym, co uwierzyli. 
28 Dzielnie uchylał twierdzenia Judejczyków, wykazując publicznie z Pism, że Jeszu jest Pomazańcem.

Otrzymałeś ten mail ponieważ zapisałeś się by otrzymywać 'Biblijny Werset Dnia' lub 'Dzienny Plan Czytania'. Jeśli uważasz, że otrzymałeś tego emaila w wyniku błędu lub chcesz być usunięty z dziennej listy dystrybucyjnej możesz to zrobić tutaj zrezygnuj z subskrypcji.
Pacific Trails Resort :: Reservations
1 Księga Samuela rozdział 19
1 Tedy mówił Saul do Jonatana, syna swego, i do wszystkich sług swoich, aby zabili Dawida; ale Jonatan syn Saula, kochał się w Dawidzie bardzo.
2 I oznajmił to Jonatan Dawidowi, mówiąc: Saul, ojciec mój, myśli cię zabić; przetoż teraz strzeż się proszę aż do zaranku, a zataisz się, i skryjesz się.
3 A ja wynijdę, i stanę podle ojca mego na polu, gdzie ty będziesz, i będę mówił o tobie z ojcem moim, a cokolwiek pobaczę, toć oznajmię.
4 A tak mówił Jonatan o Dawidzie dobrze do Saula, ojca swego, i rzekł do niego: Niech nie grzeszy król przeciwko słudze swemu Dawidowi: boć nic nie winien, owszem sprawy jego byłyć bardzo pożyteczne;
5 Gdyż położył duszę swą w ręce swej, i zabił Filistyóczyka, i uczynił Pan wybawienie wielkie wszystkiemu Izraelowi. Coś widział, i uradowałeś się. Przeczżebyś tedy miał grzeszyć przeciw krwi niewinnej, chcąc zabić Dawida bez przyczyny?
6 I usłuchał Saul słów Jonatanowych, i przysiągł Saul: Jako żywy Pan, że nie umrze.
7 A tak przyzwał Jonatan Dawida, i opowiedział mu Jonatan wszystkie one słowa; i przywiódł Jonatan Dawida do Saula, i był przed nim, jako i przedtem.
8 I wszczęła się znowu wojna, a ciągnął Dawid, i walczył przeciwko Filistynom, i poraził je porażką wielką, i uciekli przed obliczem jego.
9 Wtem Duch Paóski zły przypadł na Saula, który w domu swym siedział, mając włócznią swoję w ręce swej, a Dawid grał ręką swą.
10 I myślił Saul przebić Dawida włócznią aż ku ścianie: ale się uchylił przed Saulem, i uderzyła włócznia w ścianę, a Dawid uciekł, i uszedł onej nocy.
11 Potem posłał Saul posły do domu Dawidowego, aby naó strzegli, i zabili go rano. I oznajmiła to Dawidowi Michol, żona jego, mówiąc: Jeźliże nie ochronisz duszy twojej tej nocy, jutro zabity będziesz.
12 Przetoż spuściła Michol Dawida oknem, który uszedłszy uciekł, i zachowany jest.
13 A wziąwszy Michol obraz, położyła na łożu, a wezgłówko z koziej skóry położyła pod głowę jego, i przykryła szatą.
14 Tedy posłał Saul posły, aby porwali Dawida; ale rzekła: Choruje.
15 Znowu posłał Saul posły, aby oglądali Dawida, mówiąc: Przynieście go na łożu do mnie, abym go zabił.
16 A gdy przyszli posłowie, oto obraz na łożu, a wezgłówko z koziej skóry pod głowami jego.
17 I rzekł Saul do Michol: Czemuś mię tak oszukała, a wypuściłaś nieprzyjaciela mego, aby uszedł? Tedy rzekła Michol Saulowi: Bo mi mówił, puść mię, inaczej zabiję cię.
18 A tak Dawid uciekłszy uszedł, a przyszedł do Samuela, do Ramaty, i oznajmił mu wszystko, co mu czynił Saul. Poszedł tedy on i Samuel, a mieszkali w Najot.
19 I oznajmiono Saulowi, mówiąc: Oto Dawid jest w Najot w Ramacie.
20 Tedy posłał Saul posły, aby pojmali Dawida; którzy gdy ujrzeli gromadę proroków prorokujących, i Samuela stojącego, a przełożonego nad nimi, przyszedł i na posły Saulowe Duch Boży, a prorokowali i oni.
21 Co gdy oznajmiono Saulowi, posłał inne posły, a prorokowali oni. Znowu tedy Saul posłał i trzecie posły, lecz prorokowali i ci.
22 Potem szedł i sam do Ramaty, i przyszedł aż do studni wielkiej, która jest w Sokot, i pytał się a mówił: Gdzie jest Samuel i Dawid? i powiedziano mu: Oto są w Najot w Ramacie.
23 I szedł tam do Najot w Ramacie, a przyszedł też naó Duch Boży; a tak idąc dalej prorokował, aż przyszedł do Najot w Ramacie.
24 I zewlekł też sam szaty swoje, a prorokował i on przed Samuelem, a padłszy leżał nagim przez on cały dzieó i przez całą noc; stądże weszło w przypowieść: Azaż i Saul między prorokami?
1 Księga Samuela rozdział 20
1 Ale Dawid uciekłszy z Najotu, który jest w Ramacie, przyszedł, i mówił przed Jonatanem, cóżem uczynił? co za nieprawość moja? i co za grzech mój przeciw ojcu twemu, że szuka duszy mojej?
2 Który mu odpowiedział: Boże uchowaj! nie umrzesz; oto nie czyni ojciec mój nic wielkiego albo małego, aż mi pierwej oznajmi; azażby taić miał ojciec mój przedemną i tego? Nie uczyni tego.
3 A nadto przysiągł Dawid, rzekłszy: Wie zaiste ojciec twój, żem znalazł łaskę w oczach twoich, i myśli: Niech o tem niewie Jonatan, by się snać nie frasował; i owszem jako żywy Pan, żywa i dusza twoja, że tylko krok jeden jest między mną, i między śmiercią.
4 I odpowiedział Jonatan Dawidowi: Co mi kolwiek rzecze dusza twoja, uczynięć.
5 Tedy rzekł Dawid do Jonatana: Oto, nów miesiąca jutro, a jam zwykł siadać z królem przy stole; puść mię tedy, że się skryję na polu aż do wieczora trzeciego dnia.
6 A jeźliby się pilnie pytał o mnie ojciec twój, rzeczesz: Prosił mię bardzo Dawid, aby szedł do Betlehem, miasta swego; bo tam ofiarę uroczystą ma sprawować wszystka rodzina jego.
7 Jeźli tak rzecze: Dobrze, pokój będzie słudze twemu; ale jeźli się rozgniewa, wiedz, iż się dopełniła złość jego.
8 Przetoż uczyó miłosierdzie nad sługą twoim, gdyżeś w przymierze Paóskie przywiódł z sobą sługę twego; a jeźli we mnie jest nieprawość, ty mię zabij; a do ojca twego przeczbyś mię miał wodzić?
9 I rzekł Jonatan: Boże cię tego uchowaj; bo jeźli się pewnie dowiem, że się dopełniła złość ojca mego, aby przyszła przeciw tobie, izalibym ci tego nie oznajmił?
10 I rzekł Dawid do Jonatana: Któż mi oznajmi, jeźliżeć co odpowie ojciec twój przykrego?
11 Odpowiedział Jonatan Dawidowi: Pójdź, a wynijdźmy na pole. I wyszli obaj na pole.
12 Tedy rzekł Jonatan do Dawida; Pan, Bóg Izraelski, (skoro się wywiem o woli ojca mego o tym czasie jutro, albo dnia trzeciego, a będzie co dobrego o Dawidzie, a jeźli zarazem nie poślę do ciebie, i nie oznajmięć,)
13 To niech uczyni Pan, Bóg Izraelski, mówię, Jonatanowi, i to niech przyczyni. A jeźliże będzie chciał ojciec mój przywieść złe na cię, i toć objawię, i puszczę cię, abyś szedł w pokoju, a niech będzie Pan z tobą, jako był z ojcem moim.
14 Także i ty, będęli żyw, i ty mówię uczynisz ze mną miłosierdzie Paóskie, a choćbym i umarł,
15 Przecię nie oddalisz miłosierdzia twego od domu mego aż na wieki, ani gdy wykorzeni Pan nieprzyjacioły Dawidowe wszystkie z ziemi.
16 I uczynił Jonatan przymierze z domem Dawidowym, mówiąc: Niech tego szuka Pan z ręki nieprzyjaciół Dawidowych.
17 Nadto jeszcze Jonatan przysiągł Dawidowi przez miłość, którą go miłował; bo jako miłował duszę swoję, tak go też miłował.
18 I rzekł do niego Jonatan: Jutro nów miesiąca, a będą się pytać o tobie, ponieważ próżne będzie miejsce twoje.
19 Przetoż przez trzy dni będziesz się ukrywał, i zstąpisz prędko, a przyjdziesz na miejsce, gdzieś się był ukrył, gdy była sprawa o tobie, a będziesz siedział u kamienia Ezel.
20 A ja wystrzelę trzy strzały po bok jego, zmierzając sobie do celu.
21 A potem poślę chłopca, mówiąc mu: Idź, najdzij strzały. A jeźli rzekę chłopcu: Owo strzały za tobą sam bliżej, przynieś je, tedy przyjdź; bo masz pokój, i nie stanieć się nic złego, jako żywy Pan.
22 Ale jeźliż rzekę chłopcu: Oto strzały przed tobą tam dalej; idź, bo cię wypuścił Pan.
23 A tego, o czemeśmy mówili ja i ty, tego Pan świadkiem będzie między mną a między tobą aż na wieki.
24 A tak skrył się Dawid w polu. A gdy przyszedł nów miesiąca, siadł król do stołu, aby jadł.
25 A gdy usiadł król na stolicy swojej według zwyczaju, na stolicy przy ścianie, powstał Jonatan; i siadł Abner podle Saula, a zostało próżne miejsce Dawidowe.
26 Lecz nie rzekł Saul nic onego dnia, bo myślał: Przydało mu się podobno coś, lub jest czystym lub nieczystym.
27 A gdy było nazajutrz dnia wtórego po nowiu miesiąca, było zaś próżne miejsce Dawidowe. I rzekł Saul do Jonatana, syna swego: Czemuż nie przyszedł syn Isajego, ani wczoraj, ani dziś do stołu?
28 Odpowiedział Jonatan Saulowi: Usilnie mię prosił Dawid, aby szedł do Betlehem;
29 I mówił: Puść mię proszę, bo sprawuje ofiarę rodzina nasza w mieście; tamże mię wezwał brat mój. A tak teraz jeźlim znalazł łaskę w oczach twoich, pójdę proszę, i oglądam bracią moję; dla tegoć nie przyszedł do stołu królewskiego.
30 I zapalił się gniewem Saul na Jonatana, i rzekł mu: Synu złośliwy, a upornej matki, azaż nie wiem, iżeś sobie obrał syna Isajego, ku zelżywości twojej, i ku pohaóbieniu i sromocie matki twojej?
31 Bo po wszystkie dni, których syn Isajego będzie żył na ziemi, nie będziesz umocniony, ty i królestwo twoje; a tak teraz poślij, a przywiedź go do mnie, bo jest godzien śmierci.
32 Tedy odpowiedział Jonatan Saulowi, ojcu swemu, i rzekł do niego: Przecz ma umrzeć? cóż uczynił?
33 I cisnął Saul włócznią na niego, aby go przebił. Tedy poznał Jonatan, że koniecznie ojciec jego umyślił zabić Dawida.
34 I wstał Jonatan od stołu z wielkim gniewem, i nie jadł dnia wtórego po nowiu miesiąca chleba; bo się zafrasował o Dawida, a iż go zelżył ojciec jego.
35 A rano wyszedł Jonatan na pole według czasu postanowionego z Dawidem, i chłopiec mały z nim.
36 I rzekł do chłopca swego: Bież, szukaj prędko strzał, które ja wystrzelę. Tedy chłopiec bieżał; a on wystrzelił strzały dalej przedeó.
37 A gdy przyszedł chłopiec aż na miejsce strzały, którą był wystrzelił Jonatan, zawołał Jonatan za chłopcem, i rzekł: Azaż strzała nie jest za tobą tam dalej?
38 I wołał Jonatan za chłopcem: Spiesz się co najrychlej, nie stój. Tedy zebrawszy chłopiec Jonatana strzały, przyszedł do pana swego.
39 (Ale chłopiec nic nie wiedział, tylko Jonatan i Dawid wiedzieli, co się działo.)
40 I dał Jonatan oręż swój chłopcu, który z nim był, i rzekł mu: Idź, odnieś do miasta.
41 A gdy odszedł chłopiec, Dawid wstał od strony południowej, i upadłszy twarzą swoją na ziemię, ukłonił się po trzy kroć, i pocałowawszy jeden drugiego, płakali pospołu; ale Dawid obficiej.
42 I rzekł Jonatan do Dawida: Idź w pokoju; a to, cośmy sobie obaj przysięgli przez imię Paóskie, mówiąc: Pan niech będzie między mną i między tobą, i między nasieniem mojem, i między nasieniem twojem świadkiem aż na wieki, trzymać będziemy.
43 A tak wstawszy Dawid odszedł, a Jonatan wszedł do miasta.
44 Potem, przyszedł Dawid do Noby do Achimelecha kapłana, a zlękłszy się Achimelech wyszedł przeciwko Dawidowi, i rzekł mu: Przeczżeś ty sam, a niemasz nikogo z tobą?
45 I odpowiedzał Dawid Achimelechowi kapłanowi: Rozkazał mi król nieco, i rzekł do mnie: Niech nikt nie wie tego, po co cię posyłam, i com ci zlecił, przetożem sługi zostawił na pewnem miejscu.
46 A tak teraz maszli co przy rękach twoich, aby z pięcioro chleba, daj do ręki mojej, albo cokolwiek znajdziesz.
47 I odpowiedział kapłan Dawidowi, i rzekł: Nie mam chleba pospolitego przy ręce mojej, tylko chleb poświęcony; jeźli się tylko wstrzymali słudzy od niewiast.
48 Tedy odpowiedział Dawid kapłanowi, i rzekł mu: Zaiste niewiasty oddalone były od nas od wczorajszego i dziś trzeciego dnia, gdym wyszedł; przetoż były naczynia sług święte. Ale jeźli ta droga zmazana jest, wszakże i ta dzisiaj poświęcona będzie w naczyniach.
49 A tak dał mu kapłan chleby poświęcone; albowiem nie było tam chleba, tylko chleby pokładne, które były odjęte od obliczności Paóskiej, aby położono chleby ciepłe onegoż dnia, którego one odjęte były.
50 A był tam mąż z sług Saulowych onego dnia, zabawiony przed Panem, którego imię Doeg, Edomczyk, najmożniejszy z pasterzy, które miał Saul.
51 I rzekł Dawid do Achimelecha: A niemaszże tu przy ręce swej włóczni, albo miecza? bom ani miecza mego, ani żadnej broni mojej nie wziął w rękę moję, gdyż słowo królewskie przynaglało.
52 Tedy rzekł kapłan: Miecz Golijata Filistyóczyka, któregoś zabił w dolinie Ela, oto jest uwiniony w sukno za efodem; jeźli ten chcesz sobie wziąć, weźmij; bo tu inszego niemasz oprócz tego. I rzekł Dawid: Niemasz podobnego temu, daj mi go.
53 A tak wstał Dawid, i uciekł dnia onego przed Saulem, i przyszedł do Achisa, króla Getskiego.
54 Tedy rzekli słudzy Achisowi do niego: Izali nie ten jest Dawid, król ziemi? Izali nie temu śpiewano w hufcach, mówiąc: Poraził Saul swój tysiąc, a Dawid swoich dziesięć tysięcy?
55 I złożył Dawid słowa te do serca swego, a bał się bardzo Achisa, króla Getskiego.
56 Przetoż zmienił obyczaje swoje przed oczyma ich, a czynił się szalonym w rękach ich, i kreślił na drzwiach bramy, i puszczał śliny na brodę swoję.
57 Tedy rzekł Achis do sług swoich: Otoście widzieli człowieka szalonego, czemużeście go przywiedli do mnie?
58 Nie dostawa mi szalonych, żeście przywiedli tego, aby szalał przedemną? tenże ma wnijść do domu mego?
1 Księga Samuela rozdział 21
1 Potem wyszedł Dawid stamtąd, i uszedł do jaskini Adullam. Co gdy usłyszeli bracia jego i wszystek dom jego, przyszli tam do niego.
2 I zebrali się do niego wszyscy, którzy byli utrapieni, i wszyscy, którzy byli dłużni, i wszyscy, którzykolwiek byli w gorzkości serca, i był nad nimi książęciem, a było z nim około czterech set mężów.
3 I poszedł Dawid stamtąd do Masfa Moabskiego, i rzekł do króla Moabskiego: Niech się przeprowadzi proszę ojciec mój, i matka moja, aby mieszkali z wami, aż się dowiem co uczyni Bóg ze mną.
4 A tak przywiódł je przed króla Moabskiego; i mieszkali z nim po wszystkie dni, których był Dawid na onym zamku.
5 Rzekł potem Gad prorok do Dawida: Nie mieszkaj więcej na tym zamku; idź, a wróć się do ziemi Judzkiej. Tedy poszedł Dawid, a przyszedł do lasu Haret.
6 A usłyszawszy Saul, że się pojawił Dawid, i mężowie, którzy byli z nim, (bo Saul mieszkał w Gabaa pod gajem w Ramacie, mając włócznią swoję w rękach swych, a wszyscy słudzy jego stali przed nim).
7 Rzekł tedy Saul do sług swych, którzy stali przed nim: Słuchajcie proszę synowie Jemini: Izaż wam wszystkim da syn Isajego role i winnice, a wszystkich was poczyni półkownikami i rotmistrzami.
8 Żeście się sprzysięgli wy wszyscy przeciwko mnie, a niemasz ktoby mi objawił? gdyż się zbuntował i syn mój z synem Isajego, a niemasz ktoby się mnie użalił między wami, a oznajmił mi, iż podburzył syn mój sługę mego przeciwko mnie, aby czyhał na mię, jako się to dziś okazuje.
9 Tedy odpowiedział Doeg Edomczyk, który też stał z sługami Saulowymi, i rzekł: Widziałem syna Isajego, gdy przyszedł do Noby, do Achimelecha, syna Achitobowego.
10 Który się oó radził Pana, i dał mu żywności, dał mu też i miecz Golijata Filistyóczyka.
11 A tak posłał król, aby przyzwano Achimelecha, syna Achitobowego, kapłana, i wszystkiego domu ojca jego kapłanów, którzy byli w Nobe. I przyszli oni wszyscy do króla.
12 Tedy rzekł Saul: Słuchaj teraz synu Achitoba; a on rzekł: Owom ja panie mój.
13 I rzekł do niego Saul: Czemuście się sprzysięgli przeciwko mnie, ty i syn Isajego, gdyś mu dał chleb i miecz, a radziłeś się oó Boga, aby powstał przeciwko mnie, czyhając na mię, jako się to dziś okazuje?
14 I odpowiedział Achimelech królowi, a rzekł: I któż jest tak wierny między wszystkimi sługami twoimi, jako Dawid, który jest i zięciem królewskim i idzie za rozkazaniem twojem, a jest zacnym w domu twoim?
15 Azaż dziś począłem się oó radzić Boga? Uchowaj mię Boże! Niech nie wkłada król na sługę twego nic takiego, ani na wszystek dom ojca mego; bo nie wiedział sługa twój o tem wszystkiem najmniejszej rzeczy.
16 I rzekł król: Śmiercią umrzesz Achimelechu, ty i wszystek dom ojca twego.
17 Przytem rzekł król sługom, którzy stali przed nim: Obróćcie się, a pobijcie kapłany Paóskie; bo też ręka ich jest z Dawidem, gdyż wiedząc, że on uciekał, nie oznajmili mi. Ale słudzy królewscy nie chcieli podnieść ręki swej, ani się rzucić na kapłany Paóskie.
18 Przetoż rzekł król do Doega: Obróć się ty, a rzuć się na kapłany. A tak obróciwszy się Doeg Edomczyk, rzucił się na kapłany, i zabił onegoż dnia ośmdziesiąt i pięć mężów, którzy nosili efod lniane.
19 Nobe też miasto kapłaóskie wysiekł ostrzem miecza, od męża aż do niewiasty, od małego aż do ssącego, i woły, i osły, i owce wysiekł ostrzem miecza.
20 Uszedł tylko syn jeden Achimelecha, syna Achitobowego; a imię jego Abijatar; i uciekł do Dawida.
21 Tedy oznajmił Abijatar Dawidowi, że pobił Saul kapłany Paóskie.
22 I rzekł Dawid do Abijatara: Wiedziałem onegoż dnia, gdyż tam był Doeg Edomczyk, że pewnie oznajmić miał Saulowi: Jam jest przyczyną śmierci wszystkich dusz domu ojca twego.
23 Zostaóże przy mnie, nie bój się; bo ktoby szukał duszy mojej, będzie szukał duszy twojej; ale ty będziesz schroniony przy mnie.

Otrzymałeś ten mail ponieważ zapisałeś się by otrzymywać 'Biblijny Werset Dnia' lub 'Dzienny Plan Czytania'. Jeśli uważasz, że otrzymałeś tego emaila w wyniku błędu lub chcesz być usunięty z dziennej listy dystrybucyjnej możesz to zrobić tutaj zrezygnuj z subskrypcji.
Pacific Trails Resort :: Reservations
1 Księga Samuela rozdział 19
1 Tedy mówił Saul do Jonatana, syna swego, i do wszystkich sług swoich, aby zabili Dawida; ale Jonatan syn Saula, kochał się w Dawidzie bardzo.
2 I oznajmił to Jonatan Dawidowi, mówiąc: Saul, ojciec mój, myśli cię zabić; przetoż teraz strzeż się proszę aż do zaranku, a zataisz się, i skryjesz się.
3 A ja wynijdę, i stanę podle ojca mego na polu, gdzie ty będziesz, i będę mówił o tobie z ojcem moim, a cokolwiek pobaczę, toć oznajmię.
4 A tak mówił Jonatan o Dawidzie dobrze do Saula, ojca swego, i rzekł do niego: Niech nie grzeszy król przeciwko słudze swemu Dawidowi: boć nic nie winien, owszem sprawy jego byłyć bardzo pożyteczne;
5 Gdyż położył duszę swą w ręce swej, i zabił Filistyóczyka, i uczynił Pan wybawienie wielkie wszystkiemu Izraelowi. Coś widział, i uradowałeś się. Przeczżebyś tedy miał grzeszyć przeciw krwi niewinnej, chcąc zabić Dawida bez przyczyny?
6 I usłuchał Saul słów Jonatanowych, i przysiągł Saul: Jako żywy Pan, że nie umrze.
7 A tak przyzwał Jonatan Dawida, i opowiedział mu Jonatan wszystkie one słowa; i przywiódł Jonatan Dawida do Saula, i był przed nim, jako i przedtem.
8 I wszczęła się znowu wojna, a ciągnął Dawid, i walczył przeciwko Filistynom, i poraził je porażką wielką, i uciekli przed obliczem jego.
9 Wtem Duch Paóski zły przypadł na Saula, który w domu swym siedział, mając włócznią swoję w ręce swej, a Dawid grał ręką swą.
10 I myślił Saul przebić Dawida włócznią aż ku ścianie: ale się uchylił przed Saulem, i uderzyła włócznia w ścianę, a Dawid uciekł, i uszedł onej nocy.
11 Potem posłał Saul posły do domu Dawidowego, aby naó strzegli, i zabili go rano. I oznajmiła to Dawidowi Michol, żona jego, mówiąc: Jeźliże nie ochronisz duszy twojej tej nocy, jutro zabity będziesz.
12 Przetoż spuściła Michol Dawida oknem, który uszedłszy uciekł, i zachowany jest.
13 A wziąwszy Michol obraz, położyła na łożu, a wezgłówko z koziej skóry położyła pod głowę jego, i przykryła szatą.
14 Tedy posłał Saul posły, aby porwali Dawida; ale rzekła: Choruje.
15 Znowu posłał Saul posły, aby oglądali Dawida, mówiąc: Przynieście go na łożu do mnie, abym go zabił.
16 A gdy przyszli posłowie, oto obraz na łożu, a wezgłówko z koziej skóry pod głowami jego.
17 I rzekł Saul do Michol: Czemuś mię tak oszukała, a wypuściłaś nieprzyjaciela mego, aby uszedł? Tedy rzekła Michol Saulowi: Bo mi mówił, puść mię, inaczej zabiję cię.
18 A tak Dawid uciekłszy uszedł, a przyszedł do Samuela, do Ramaty, i oznajmił mu wszystko, co mu czynił Saul. Poszedł tedy on i Samuel, a mieszkali w Najot.
19 I oznajmiono Saulowi, mówiąc: Oto Dawid jest w Najot w Ramacie.
20 Tedy posłał Saul posły, aby pojmali Dawida; którzy gdy ujrzeli gromadę proroków prorokujących, i Samuela stojącego, a przełożonego nad nimi, przyszedł i na posły Saulowe Duch Boży, a prorokowali i oni.
21 Co gdy oznajmiono Saulowi, posłał inne posły, a prorokowali oni. Znowu tedy Saul posłał i trzecie posły, lecz prorokowali i ci.
22 Potem szedł i sam do Ramaty, i przyszedł aż do studni wielkiej, która jest w Sokot, i pytał się a mówił: Gdzie jest Samuel i Dawid? i powiedziano mu: Oto są w Najot w Ramacie.
23 I szedł tam do Najot w Ramacie, a przyszedł też naó Duch Boży; a tak idąc dalej prorokował, aż przyszedł do Najot w Ramacie.
24 I zewlekł też sam szaty swoje, a prorokował i on przed Samuelem, a padłszy leżał nagim przez on cały dzieó i przez całą noc; stądże weszło w przypowieść: Azaż i Saul między prorokami?
1 Księga Samuela rozdział 20
1 Ale Dawid uciekłszy z Najotu, który jest w Ramacie, przyszedł, i mówił przed Jonatanem, cóżem uczynił? co za nieprawość moja? i co za grzech mój przeciw ojcu twemu, że szuka duszy mojej?
2 Który mu odpowiedział: Boże uchowaj! nie umrzesz; oto nie czyni ojciec mój nic wielkiego albo małego, aż mi pierwej oznajmi; azażby taić miał ojciec mój przedemną i tego? Nie uczyni tego.
3 A nadto przysiągł Dawid, rzekłszy: Wie zaiste ojciec twój, żem znalazł łaskę w oczach twoich, i myśli: Niech o tem niewie Jonatan, by się snać nie frasował; i owszem jako żywy Pan, żywa i dusza twoja, że tylko krok jeden jest między mną, i między śmiercią.
4 I odpowiedział Jonatan Dawidowi: Co mi kolwiek rzecze dusza twoja, uczynięć.
5 Tedy rzekł Dawid do Jonatana: Oto, nów miesiąca jutro, a jam zwykł siadać z królem przy stole; puść mię tedy, że się skryję na polu aż do wieczora trzeciego dnia.
6 A jeźliby się pilnie pytał o mnie ojciec twój, rzeczesz: Prosił mię bardzo Dawid, aby szedł do Betlehem, miasta swego; bo tam ofiarę uroczystą ma sprawować wszystka rodzina jego.
7 Jeźli tak rzecze: Dobrze, pokój będzie słudze twemu; ale jeźli się rozgniewa, wiedz, iż się dopełniła złość jego.
8 Przetoż uczyó miłosierdzie nad sługą twoim, gdyżeś w przymierze Paóskie przywiódł z sobą sługę twego; a jeźli we mnie jest nieprawość, ty mię zabij; a do ojca twego przeczbyś mię miał wodzić?
9 I rzekł Jonatan: Boże cię tego uchowaj; bo jeźli się pewnie dowiem, że się dopełniła złość ojca mego, aby przyszła przeciw tobie, izalibym ci tego nie oznajmił?
10 I rzekł Dawid do Jonatana: Któż mi oznajmi, jeźliżeć co odpowie ojciec twój przykrego?
11 Odpowiedział Jonatan Dawidowi: Pójdź, a wynijdźmy na pole. I wyszli obaj na pole.
12 Tedy rzekł Jonatan do Dawida; Pan, Bóg Izraelski, (skoro się wywiem o woli ojca mego o tym czasie jutro, albo dnia trzeciego, a będzie co dobrego o Dawidzie, a jeźli zarazem nie poślę do ciebie, i nie oznajmięć,)
13 To niech uczyni Pan, Bóg Izraelski, mówię, Jonatanowi, i to niech przyczyni. A jeźliże będzie chciał ojciec mój przywieść złe na cię, i toć objawię, i puszczę cię, abyś szedł w pokoju, a niech będzie Pan z tobą, jako był z ojcem moim.
14 Także i ty, będęli żyw, i ty mówię uczynisz ze mną miłosierdzie Paóskie, a choćbym i umarł,
15 Przecię nie oddalisz miłosierdzia twego od domu mego aż na wieki, ani gdy wykorzeni Pan nieprzyjacioły Dawidowe wszystkie z ziemi.
16 I uczynił Jonatan przymierze z domem Dawidowym, mówiąc: Niech tego szuka Pan z ręki nieprzyjaciół Dawidowych.
17 Nadto jeszcze Jonatan przysiągł Dawidowi przez miłość, którą go miłował; bo jako miłował duszę swoję, tak go też miłował.
18 I rzekł do niego Jonatan: Jutro nów miesiąca, a będą się pytać o tobie, ponieważ próżne będzie miejsce twoje.
19 Przetoż przez trzy dni będziesz się ukrywał, i zstąpisz prędko, a przyjdziesz na miejsce, gdzieś się był ukrył, gdy była sprawa o tobie, a będziesz siedział u kamienia Ezel.
20 A ja wystrzelę trzy strzały po bok jego, zmierzając sobie do celu.
21 A potem poślę chłopca, mówiąc mu: Idź, najdzij strzały. A jeźli rzekę chłopcu: Owo strzały za tobą sam bliżej, przynieś je, tedy przyjdź; bo masz pokój, i nie stanieć się nic złego, jako żywy Pan.
22 Ale jeźliż rzekę chłopcu: Oto strzały przed tobą tam dalej; idź, bo cię wypuścił Pan.
23 A tego, o czemeśmy mówili ja i ty, tego Pan świadkiem będzie między mną a między tobą aż na wieki.
24 A tak skrył się Dawid w polu. A gdy przyszedł nów miesiąca, siadł król do stołu, aby jadł.
25 A gdy usiadł król na stolicy swojej według zwyczaju, na stolicy przy ścianie, powstał Jonatan; i siadł Abner podle Saula, a zostało próżne miejsce Dawidowe.
26 Lecz nie rzekł Saul nic onego dnia, bo myślał: Przydało mu się podobno coś, lub jest czystym lub nieczystym.
27 A gdy było nazajutrz dnia wtórego po nowiu miesiąca, było zaś próżne miejsce Dawidowe. I rzekł Saul do Jonatana, syna swego: Czemuż nie przyszedł syn Isajego, ani wczoraj, ani dziś do stołu?
28 Odpowiedział Jonatan Saulowi: Usilnie mię prosił Dawid, aby szedł do Betlehem;
29 I mówił: Puść mię proszę, bo sprawuje ofiarę rodzina nasza w mieście; tamże mię wezwał brat mój. A tak teraz jeźlim znalazł łaskę w oczach twoich, pójdę proszę, i oglądam bracią moję; dla tegoć nie przyszedł do stołu królewskiego.
30 I zapalił się gniewem Saul na Jonatana, i rzekł mu: Synu złośliwy, a upornej matki, azaż nie wiem, iżeś sobie obrał syna Isajego, ku zelżywości twojej, i ku pohaóbieniu i sromocie matki twojej?
31 Bo po wszystkie dni, których syn Isajego będzie żył na ziemi, nie będziesz umocniony, ty i królestwo twoje; a tak teraz poślij, a przywiedź go do mnie, bo jest godzien śmierci.
32 Tedy odpowiedział Jonatan Saulowi, ojcu swemu, i rzekł do niego: Przecz ma umrzeć? cóż uczynił?
33 I cisnął Saul włócznią na niego, aby go przebił. Tedy poznał Jonatan, że koniecznie ojciec jego umyślił zabić Dawida.
34 I wstał Jonatan od stołu z wielkim gniewem, i nie jadł dnia wtórego po nowiu miesiąca chleba; bo się zafrasował o Dawida, a iż go zelżył ojciec jego.
35 A rano wyszedł Jonatan na pole według czasu postanowionego z Dawidem, i chłopiec mały z nim.
36 I rzekł do chłopca swego: Bież, szukaj prędko strzał, które ja wystrzelę. Tedy chłopiec bieżał; a on wystrzelił strzały dalej przedeó.
37 A gdy przyszedł chłopiec aż na miejsce strzały, którą był wystrzelił Jonatan, zawołał Jonatan za chłopcem, i rzekł: Azaż strzała nie jest za tobą tam dalej?
38 I wołał Jonatan za chłopcem: Spiesz się co najrychlej, nie stój. Tedy zebrawszy chłopiec Jonatana strzały, przyszedł do pana swego.
39 (Ale chłopiec nic nie wiedział, tylko Jonatan i Dawid wiedzieli, co się działo.)
40 I dał Jonatan oręż swój chłopcu, który z nim był, i rzekł mu: Idź, odnieś do miasta.
41 A gdy odszedł chłopiec, Dawid wstał od strony południowej, i upadłszy twarzą swoją na ziemię, ukłonił się po trzy kroć, i pocałowawszy jeden drugiego, płakali pospołu; ale Dawid obficiej.
42 I rzekł Jonatan do Dawida: Idź w pokoju; a to, cośmy sobie obaj przysięgli przez imię Paóskie, mówiąc: Pan niech będzie między mną i między tobą, i między nasieniem mojem, i między nasieniem twojem świadkiem aż na wieki, trzymać będziemy.
43 A tak wstawszy Dawid odszedł, a Jonatan wszedł do miasta.
44 Potem, przyszedł Dawid do Noby do Achimelecha kapłana, a zlękłszy się Achimelech wyszedł przeciwko Dawidowi, i rzekł mu: Przeczżeś ty sam, a niemasz nikogo z tobą?
45 I odpowiedzał Dawid Achimelechowi kapłanowi: Rozkazał mi król nieco, i rzekł do mnie: Niech nikt nie wie tego, po co cię posyłam, i com ci zlecił, przetożem sługi zostawił na pewnem miejscu.
46 A tak teraz maszli co przy rękach twoich, aby z pięcioro chleba, daj do ręki mojej, albo cokolwiek znajdziesz.
47 I odpowiedział kapłan Dawidowi, i rzekł: Nie mam chleba pospolitego przy ręce mojej, tylko chleb poświęcony; jeźli się tylko wstrzymali słudzy od niewiast.
48 Tedy odpowiedział Dawid kapłanowi, i rzekł mu: Zaiste niewiasty oddalone były od nas od wczorajszego i dziś trzeciego dnia, gdym wyszedł; przetoż były naczynia sług święte. Ale jeźli ta droga zmazana jest, wszakże i ta dzisiaj poświęcona będzie w naczyniach.
49 A tak dał mu kapłan chleby poświęcone; albowiem nie było tam chleba, tylko chleby pokładne, które były odjęte od obliczności Paóskiej, aby położono chleby ciepłe onegoż dnia, którego one odjęte były.
50 A był tam mąż z sług Saulowych onego dnia, zabawiony przed Panem, którego imię Doeg, Edomczyk, najmożniejszy z pasterzy, które miał Saul.
51 I rzekł Dawid do Achimelecha: A niemaszże tu przy ręce swej włóczni, albo miecza? bom ani miecza mego, ani żadnej broni mojej nie wziął w rękę moję, gdyż słowo królewskie przynaglało.
52 Tedy rzekł kapłan: Miecz Golijata Filistyóczyka, któregoś zabił w dolinie Ela, oto jest uwiniony w sukno za efodem; jeźli ten chcesz sobie wziąć, weźmij; bo tu inszego niemasz oprócz tego. I rzekł Dawid: Niemasz podobnego temu, daj mi go.
53 A tak wstał Dawid, i uciekł dnia onego przed Saulem, i przyszedł do Achisa, króla Getskiego.
54 Tedy rzekli słudzy Achisowi do niego: Izali nie ten jest Dawid, król ziemi? Izali nie temu śpiewano w hufcach, mówiąc: Poraził Saul swój tysiąc, a Dawid swoich dziesięć tysięcy?
55 I złożył Dawid słowa te do serca swego, a bał się bardzo Achisa, króla Getskiego.
56 Przetoż zmienił obyczaje swoje przed oczyma ich, a czynił się szalonym w rękach ich, i kreślił na drzwiach bramy, i puszczał śliny na brodę swoję.
57 Tedy rzekł Achis do sług swoich: Otoście widzieli człowieka szalonego, czemużeście go przywiedli do mnie?
58 Nie dostawa mi szalonych, żeście przywiedli tego, aby szalał przedemną? tenże ma wnijść do domu mego?
1 Księga Samuela rozdział 21
1 Potem wyszedł Dawid stamtąd, i uszedł do jaskini Adullam. Co gdy usłyszeli bracia jego i wszystek dom jego, przyszli tam do niego.
2 I zebrali się do niego wszyscy, którzy byli utrapieni, i wszyscy, którzy byli dłużni, i wszyscy, którzykolwiek byli w gorzkości serca, i był nad nimi książęciem, a było z nim około czterech set mężów.
3 I poszedł Dawid stamtąd do Masfa Moabskiego, i rzekł do króla Moabskiego: Niech się przeprowadzi proszę ojciec mój, i matka moja, aby mieszkali z wami, aż się dowiem co uczyni Bóg ze mną.
4 A tak przywiódł je przed króla Moabskiego; i mieszkali z nim po wszystkie dni, których był Dawid na onym zamku.
5 Rzekł potem Gad prorok do Dawida: Nie mieszkaj więcej na tym zamku; idź, a wróć się do ziemi Judzkiej. Tedy poszedł Dawid, a przyszedł do lasu Haret.
6 A usłyszawszy Saul, że się pojawił Dawid, i mężowie, którzy byli z nim, (bo Saul mieszkał w Gabaa pod gajem w Ramacie, mając włócznią swoję w rękach swych, a wszyscy słudzy jego stali przed nim).
7 Rzekł tedy Saul do sług swych, którzy stali przed nim: Słuchajcie proszę synowie Jemini: Izaż wam wszystkim da syn Isajego role i winnice, a wszystkich was poczyni półkownikami i rotmistrzami.
8 Żeście się sprzysięgli wy wszyscy przeciwko mnie, a niemasz ktoby mi objawił? gdyż się zbuntował i syn mój z synem Isajego, a niemasz ktoby się mnie użalił między wami, a oznajmił mi, iż podburzył syn mój sługę mego przeciwko mnie, aby czyhał na mię, jako się to dziś okazuje.
9 Tedy odpowiedział Doeg Edomczyk, który też stał z sługami Saulowymi, i rzekł: Widziałem syna Isajego, gdy przyszedł do Noby, do Achimelecha, syna Achitobowego.
10 Który się oó radził Pana, i dał mu żywności, dał mu też i miecz Golijata Filistyóczyka.
11 A tak posłał król, aby przyzwano Achimelecha, syna Achitobowego, kapłana, i wszystkiego domu ojca jego kapłanów, którzy byli w Nobe. I przyszli oni wszyscy do króla.
12 Tedy rzekł Saul: Słuchaj teraz synu Achitoba; a on rzekł: Owom ja panie mój.
13 I rzekł do niego Saul: Czemuście się sprzysięgli przeciwko mnie, ty i syn Isajego, gdyś mu dał chleb i miecz, a radziłeś się oó Boga, aby powstał przeciwko mnie, czyhając na mię, jako się to dziś okazuje?
14 I odpowiedział Achimelech królowi, a rzekł: I któż jest tak wierny między wszystkimi sługami twoimi, jako Dawid, który jest i zięciem królewskim i idzie za rozkazaniem twojem, a jest zacnym w domu twoim?
15 Azaż dziś począłem się oó radzić Boga? Uchowaj mię Boże! Niech nie wkłada król na sługę twego nic takiego, ani na wszystek dom ojca mego; bo nie wiedział sługa twój o tem wszystkiem najmniejszej rzeczy.
16 I rzekł król: Śmiercią umrzesz Achimelechu, ty i wszystek dom ojca twego.
17 Przytem rzekł król sługom, którzy stali przed nim: Obróćcie się, a pobijcie kapłany Paóskie; bo też ręka ich jest z Dawidem, gdyż wiedząc, że on uciekał, nie oznajmili mi. Ale słudzy królewscy nie chcieli podnieść ręki swej, ani się rzucić na kapłany Paóskie.
18 Przetoż rzekł król do Doega: Obróć się ty, a rzuć się na kapłany. A tak obróciwszy się Doeg Edomczyk, rzucił się na kapłany, i zabił onegoż dnia ośmdziesiąt i pięć mężów, którzy nosili efod lniane.
19 Nobe też miasto kapłaóskie wysiekł ostrzem miecza, od męża aż do niewiasty, od małego aż do ssącego, i woły, i osły, i owce wysiekł ostrzem miecza.
20 Uszedł tylko syn jeden Achimelecha, syna Achitobowego; a imię jego Abijatar; i uciekł do Dawida.
21 Tedy oznajmił Abijatar Dawidowi, że pobił Saul kapłany Paóskie.
22 I rzekł Dawid do Abijatara: Wiedziałem onegoż dnia, gdyż tam był Doeg Edomczyk, że pewnie oznajmić miał Saulowi: Jam jest przyczyną śmierci wszystkich dusz domu ojca twego.
23 Zostaóże przy mnie, nie bój się; bo ktoby szukał duszy mojej, będzie szukał duszy twojej; ale ty będziesz schroniony przy mnie.

Otrzymałeś ten mail ponieważ zapisałeś się by otrzymywać 'Biblijny Werset Dnia' lub 'Dzienny Plan Czytania'. Jeśli uważasz, że otrzymałeś tego emaila w wyniku błędu lub chcesz być usunięty z dziennej listy dystrybucyjnej możesz to zrobić tutaj zrezygnuj z subskrypcji.
Pacific Trails Resort :: Reservations
Dzieje Apostolskie rozdział 3
1 Petros [Piotr] zaś i Joannes [Jan] wstępowali [udawali się] do świątyni o godzinie [czasie] modlitwy, dziewiątej [dziewiątej godziny].
2 I pewien mężczyzna [człowiek] kaleka [niezdolny do chodzenia] od łona [wnętrza] matki swojej był [istniał], noszony [przenoszony], którego umieszczali [stawiali] codziennie przy bramie [drzwiach, wejściu] świątyni, nazywanej [zwanej] Piękną [Ładną], by prosić [żebrać] o jałmużnę [miłosierdzie, pomoc] od tych, którzy wchodzili [przechodzili] do świątyni.
3 Który [ten] widząc [dostrzegając] Piotra i Jana przygotowujących się [gotowych] do wejścia [wkroczenia] do świątyni, prosił [zwracał się] o uzyskanie [otrzymanie] jałmużny [miłosierdzia, pomocy finansowej].
4 Uważnie zaś [intensywnie] Piotr wpatrywał się [zwrócił uwagę] w niego razem [w towarzystwie] z Janem i powiedział [mówi]: Spójrz [zwróć wzrok] na nas.
5 On zaś skupił [koncentrował] na nich, oczekując [spodziewając się] otrzymać [uzyskać] coś od nich.
6 Powiedział zaś Piotr: Srebra i złota nie posiadam, ale co posiadam, to ci udzielam: w nazwaniu [imieniu] Jeszu Pomazańca z Nazaretu wstań [podnieś się] i chodź [idź, spaceruj].
7 I chwyciwszy [złapawszy] go za prawą dłoń podniósł go; zaraz [natychmiast] zaś umocniły się [zostały wzmocnione] podstawy [stawy, pięty] jego i kostki [stawy skokowe],
8 I nagle podskoczył [zerwał się], stanął [postawił się] i chodził [przechadzał się] i wszedł z nimi do świątyni, chodząc [spacerując] i skacząc [podskakując] oraz wychwalając [gloryfikując] Boga.
9 I dostrzegł go wszyscy ludzie [wszyscy] idącego [spacerującego] i wychwalającego [gloryfikującego, wielbiącego] Boga.
10 Rozpoznawali go zaś [natomiast], że to on był [jest] ten siedzący [zwykły siedzieć] na jałmużnę [miłosierdzie] przy Ładnej Bramie [Porcie] świątyni, i napełnieni zostali zdumieniem [zdumienia] i zachwytem [uniesieniem] na widok tego, co się z nim stało [zdarzyło].
11 Utrzymując [trzymając] {uzdrowionego kaleki} zaś [jednak] Piotra i Jana, zbiegł się cały lud do nich w [na] portyku [ganku, przedsionku] nazywanym [zwanym] Salomonowym, osłupieni [w oszołomieniu, w zdumieniu].
12 Widząc [zobaczywszy] zaś Petros [Piotr] odpowiedział do ludu: Mężowie [mężczyźni] Iszraelici, czemu się dziwicie temu [dlaczego to was zdumiewa], albo na nas czemu patrzycie [dlaczego spoglądacie na nas, kierujecie wzrok], jakbyśmy własną mocą [siłą, dynamiką] albo pobożnością [uświęceniem] sprawili [dokonali, uczynili], że ten chodzi [że on spaceruje]?
13 Bóg Awrahama [Abrahama] oraz [i] Iszaaka oraz [i] Jakowa [Jakuba], Bóg naszych przodków [praojców], uczcił [uhonorował, obdarzył chwałą] swego Sługę [chłopca służebnego] Jeszu, którego wy oddaliście [przekazaliście] i wyparliście się [odrzuciliście] w obliczu [przed] Piłatem, (który) osądził [zadecydował, miał zamiar] Jego wypuścić [zwolnić].
14 Wy jednak [zaś] świętego i sprawiedliwego [prawego] wyparliście się [odrzuciliście] i żądaliście [wnieśliście prośbę], aby morderca [zabójca] został wam darowany [zostawić wam, uwolniony dla was].
15 Tego zaś Przywódcę [pierwszy, naczelny, pionier, rozpoczynający] życia zabiliście, którego Bóg wybudził z martwych, którego [czego] my świadkami [zeznającymi] jesteśmy.
16 I przez [na, dzięki] wiarę (w) imię [nazwa] Jego, tego, którego widzicie i znacie, wzmocniło [utwierdziło] imię [nazwa] Jego i wiara w [przez] Niego dała mu pełnosprawność tę wobec wszystkich was.
17 I obecnie [teraz], bracia, rozumiem [jestem świadom], że w nieświadomości [nieznajomości, niewiedzy] działałyście, podobnie jak [tak jak] wasi przywódcy [rządzący, zwierzchnicy].
18 Zaś [natomiast] Bóg,  co przepowiedział [zapowiadał, ogłaszał] poprzez [przez] usta wszystkich [każde] swoich proroków [przemawiających], (że ma) cierpieć Mesjasz [Chrystus, Pomazaniec] Jego, zrealizował [dokończył, wypełnił] tak [w ten sposób].
19 Korygujcie [zmieńcie myślenie] i nawróćcie [zawróćcie] (się), aby [po to by] uchybienia [grzechy] wasze zostały wymazane,
20 Aby [żeby] nadeszły chwile [czasy] odświeżenia [ulgi, wytchnienia] z [od] oblicza [od Pana] i żeby wysłał [posłał] wam namaszczonego [pomazańca, Mesjasza] Jeszu, którego wam wskazał [wcześniej wyznaczył].
21 którego trzeba [koniecznie] niebu prawdziwie [rzeczywiście] przyjąć [utrzymać, zaakceptować] do [aż do] momentów [czasów] przywrócenia [restytucji] wszystkiego [każdego, całości], które [co, tamto] mówił [powiedział] Bóg przez [za pośrednictwem] usta swoich świętych [wybranych, wydzielonych] od eonu [od początku, czasu tego świata] Jego proroków [przemawiających].
22 Mouses [Mojżesz] prawdziwie powiedział, że proroka [przemawiającego] wam wzbudzi [podniesie] Pan, Bóg {wasz} {nasz}, z spośród braci waszych podobnie jak mnie [ja]; jego (będziecie) słuchać [posłuszni] we wszystkim, co by do was przemówił.
23 Natomiast każda dusza [osoba], która {jeśli} nie posłucha [odbierze słuchu] tego proroka [przemawiającego], będzie unicestwiona [zniszczona, wykreślona] z narodu [spośród ludu].
24 i wszyscy zaś prorocy [przemawiający], od Samuela i [tym] kolejno [kolejni], którzy [jacy, ilu] przemawiali, także [i] głosili [przewidzieli] te czasy [dni].
25 Wy jesteście potomkami [dziećmi, synami] proroków [przemawiających] i przymierza, które zawarł [zaplanował, ustanowił] Bóg z waszymi przodkami [ojcami], mówiąc do Awraama: "I przez twoje potomstwo [nasienie, spermę] zostaną pobłogosławione wszystkie narody [rodziny, plemiona, rody] ziemi.'"
26 Wam pierwszym [najpierw], wzbudziwszy [wskrzesiwszy] Bóg Chłopca [służącego] Swojego [Jego], wysłał Go, błogosławiąc was, w odwracaniu (się) [nawrócenie] każdego od nieprawości [niegodziwości, złości] waszych.
Dzieje Apostolskie rozdział 4
1 Gdy mówili [rozmawiali] oni do [z] ludzi, nadciągnęli [zbliżyli się, stanęli obok] kapłani i komendant [oficer, dowódca] świątyni i Saduceusze,
2 Zaniepokojeni [rozdrażnieni, zatroskani] przez [z powodu] nauczania [uczenia] ludu i głoszenia [zwiastowania] w [przez] Jeszu zmartwychwstania [wskrzeszenia] z [spośród] umarłych,
3 I nałożyli [na nich] swoje dłonie i zatrzymali [umieścili] ich w przetrzymaniu [więzieniu] na [do] jutro; było bowiem już późno [wieczór nastał].
4 Wielu zaś słuchających (tej) nauki [słowa], zaufali [uwierzyli], i wyniosła (się) [stała się, doszła, osiągnęła] liczba mężów [mężczyzn] (do) jakby [około] pięciu tysięcy.
5 Stało (się) jednak [zaś] nazajutrz [jutro], spotkanie [zostali zgromadzeni] ich przywódcy [władcy, przełożeni] i starsi i znawcy Pism [uczeni w piśmie, pisarze] w Jeruszalem [Jerozolimie],
6 i Annasz arcykapłan i Kajfasz i Jan i Aleksander, i ilu [jakikolwiek, jak wielu] byli  z rodu [rodziny] arcykapłańskiego,
7 i postawiwszy ich (w) środku, pytali: 'W jakiej [jakiego rodzaju] mocy, czy [lub] w czyim [jakim] imieniu [nazwie], uczyniliście [zrobiliście] to wy?
8 Wtedy [wówczas] Petros [Piotr], napełniony Tchnieniem [Duchem, powiewem] Świętym [wyodrębnionym (do czystości)], rzekł do nich: 'Władcy [przełożeni] ludu i starsi,
9 Jeśli nas [my] dzisiaj sądzeni za [z powodu] dobrodziejstwo [uczynienie dobra] człowiekowi słabemu [niedomagającemu, choremu], w czym [przez co]  on zbawiony [uratowany, uzdrowiony],
10 wiadome [znajome] niech (jest) wszystkim wam i całemu ludowi Iszraela, że w imieniu [nazwie] Jeszu Pomazańca [Chrystusa, Mesjasza] Nazarejczyka, którego wy ukrzyżowaliście, którego Bóg wzbudził [poniósł, wskrzesił] z martwych, w [przez] tego ten stoi przed wami zdrowy.
11 Ten [To] jest [stanowi] kamień, odrzucony [lekceważony, pominięty] przez was, konstruktorów [budowniczych], który stał się wiodącym [naczelny, główny] kamieniem węgielnym [narożnym].
12 I zbawienie [ratunek] nie jest w nikim innym, gdyż nie ma innego imienia [nazwy] pod nieboskłonem [pod niebem], które zostało dane wśród ludzi, przez które powinniśmy [musimy] być ocaleni [uratowani].
13 Dostrzegając [zauważając] jednak śmiałość [odwagę] Petru [Piotra] i Joannu [Jana], i uświadamiając sobie [rozpoznając], że są to ludzie niepiśmienni [niewykształceni] i prości [zwyczajni], byli zdumieni; i poznali ich [rozpoznawali ich], że z Jeszu byli [towarzyszyli].
14 Także człowieka widząc [patrząc], razem z nimi stojącego, uleczonego nic mieli zarzucić [przeciwko].
15 Rozkazawszy [nakazawszy] im zaś wyjść na zewnątrz z rady [sanhedrynu], naradzali się [spierali się] między sobą.
16 mówiąc: Co zrobimy [uczynilibyśmy] tym mężczyznom [ludziom]? Ponieważ [gdyż] rzeczywiście [prawdziwie] bowiem znany [oczywisty] znak [cud, znamię] stało [zaistniał] (się) przez nich wszystkim zamieszkującym [mieszkającym] Jeruszalem jawne [widoczne] i nie możemy zaprzeczyć [wyprzeć, odrzucić].
17 lecz [ale] aby [żeby] nie w większym rozpowszechnieniu  w [między] ludźmi, postanowimy [postawimy warunek] im, aby [żeby] już więcej nie przemawiali [by nie kontynuowali mówienia] w tym imieniu do żadnej osoby [nikogo z ludzi].
18 I wezwawszy ich nakazali ogólnie nie mówić ani nauczać w imię  Jeszu.
19 Zaś Petros [Piotr] i Joanos [Jan] odpowiadając, rzekli do nich: Czy słuszne [sprawiedliwe, poprawne] jest w [przed] Bogiem was słuchać bardziej niż Boga, osądźcie [rozstrzygnijcie],
20 Nie możemy bowiem, my co widzieliśmy i usłyszeliśmy nie mówić.
21  Oni zaś ponowili groźby, a nie znajdując żadnej podstawy do wymierzenia im kary, wypuścili ich ze względu na lud, bo wszyscy wielbili Boga z powodu tego, co się stało. 
22  A człowiek, który doznał tego cudownego uzdrowienia, miał ponad czterdzieści lat. 
23 Uwolnieni przybyli do swoich i opowiedzieli, co do nich mówili arcykapłani i starsi. 
24 Wysłuchawszy tego podnieśli jednomyślnie głos do Boga i mówili: "Wszechwładny Stwórco nieba i ziemi, i morza, i wszystkiego, co w nich istnieje,
25 Tyś przez Tchnienie Święte powiedział ustami sługi Twego Dawida: Dlaczego burzą się narody i ludy knują rzeczy próżne? 
26  Powstali królowie ziemi i książęta zeszli się razem przeciw Panu i przeciw Jego Pomazańcowi. 
27 Zeszli się bowiem rzeczywiście w tym mieście przeciw świętemu Słudze Twemu, Jeszu, którego namaściłeś, Herod i Poncjusz Piłat z narodami i pokoleniami Iszraela
28 aby uczynić to, co ręka Twoja i myśl zamierzyły.
29  A teraz spójrz, Panie, na ich groźby i daj sługom Twoim głosić słowo Twoje z całą odwagą,
30  gdy Ty wyciągać będziesz swą rękę, aby uzdrawiać i dokonywać znaków i cudów przez imię świętego Sługi Twego, Jeszu". 
31 Po tej modlitwie zadrżało miejsce, na którym byli zebrani, wszyscy zostali napełnieni Tchnieniem Świętym i głosili odważnie słowo Boże. 
32  Jedno tchnienie i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne.
33  Apostołowie z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jeszu, a wszyscy oni mieli wielką łaskę. 
34  Nikt z nich nie cierpiał niedostatku, bo właściciele pól albo domów sprzedawali je 
35  i przynosili pieniądze ze sprzedaży, i składali je u stóp posłańców [apostołów]. Każdemu też rozdzielano według potrzeby.
36 Tak Józef, nazwany przez posłańców Barnabas, to znaczy "Syn Pocieszenia", lewita rodem z Cypru,
37  sprzedał ziemię, którą posiadał, a pieniądze przyniósł i złożył u stóp posłańców [apostołów].

Otrzymałeś ten mail ponieważ zapisałeś się by otrzymywać 'Biblijny Werset Dnia' lub 'Dzienny Plan Czytania'. Jeśli uważasz, że otrzymałeś tego emaila w wyniku błędu lub chcesz być usunięty z dziennej listy dystrybucyjnej możesz to zrobić tutaj zrezygnuj z subskrypcji.
Pacific Trails Resort :: Reservations
Księga Powtórzonego Prawa rozdział 31
1 A toć jest błogosławieóstwo, którem błogosławił Mojżesz, mąż Boży, synom Izraelskim przed śmiercią swoją.
2 I rzekł: Pan z Synaj przyszedł, i pojawił się im z Seiru, objaśnił się z góry Faran, a przyszedł z dziesięcioma tysiącami świętych; z prawicy jego zakon ognisty dany im.
3 Zaiste on miłuje lud; wszyscy święci jego są w rękach twych, i oni skupili się do nogi twej, aby co pojęli z słów twoich.
4 Zakon podał nam Mojżesz, dziedzictwo zebraniu Jakóbowemu.
5 Bo był królem w Izraelu, gdy się zgromadzili przedniejsi z ludu, także pokolenia Izraelskie.
6 Niech żyje Ruben, a nie umiera; a niech będzie mężów jego poczet.
7 Potem też błogosławił Judzie, i rzekł: Wysłuchaj Panie głos Judy, a do ludu jego wprowadź go; ręka jego będzie walczyła zaó, a ty go ratować będziesz przeciw nieprzyjaciołom jego.
8 A do Lewiego rzekł: Tummim twoje, i Urim twoje było przy mężu świętym twoim, któregoś kusił w Massa, i z którymeś miał spór u wód Meryba.
9 Tenci to jest, który rzekł ojcu swemu, i matce swej: Nie oglądam się na was: i braci swych nie znał, i o synach swych nie wiedział; albowiem oni strzegą słów twych, i przymierze twoje zachowują.
10 Będą uczyć sądów twoich Jakóba, a zakonu twego Izraela; kłaść będą kadzenie pod nozdrza twoje, a całopalenie na ołtarz twój.
11 Błogosławże, Panie, mocy jego, a sprawy rąk jego przyjmij wdzięcznie; zetrzyj biodra nieprzyjaciół jego, i tych którzy go nienawidzą, aby powstać nie mogli.
12 A do Benjamina rzekł: Ten jest najmilszy Panu; będzie mieszkał przy nim bezpiecznie; bronić go będzie na każdy dzieó, a między ramiony jego przebywać będzie.
13 Do Józefa też rzekł: Błogosławiona od Pana ziemia jego z najlepszych rzeczy niebieskich, z rosy, i z źródeł z ziemi wynikających.
14 I dla rozkosznych urodzajów słonecznych, także dla rozkosznych dostałych urodzajów miesięcznych;
15 I dla rozkosznych gór starodawnych, i dla rozkosznych pagórków wiecznych;
16 Także dla rozkosznych owoców ziemi, i obfitości jej, a dla życzliwości mieszkającego w krzu. Niech to błogosławieóstwo przyjdzie na głowę Józefowę, i na wierzch głowy Nazarejczyka między bracią jego.
17 Jako pierworodnego wołu ozdoba jego, a jako rogi jednorożcowe rogi jego, temi narody zbodzie na porząd aż do ostatnich granic ziemi; a teć są dziesięć tysięcy Efraimitów, a te tysiące Manasesytów.
18 A do Zabulona rzekł: Wesel się Zabulon w wyjściu swem, a ty Isaschar w namiotach twoich.
19 Ludu na górę przyzowią; tam ofiarować będą ofiary sprawiedliwości, ponieważ obfitość morską ssać będą, i zakryte skarby piasku.
20 A do Gada rzekł: Błogosławiony, który rozmnaża Gada! jako lew mieszkać będzie, a porwie ramię i głowę;
21 Który sobie upatrzył na początku mieszkanie, a iż tam o dziale swoim przez zakonodawcę ubezpieczony jest; przetoż pójdzie z książęty ludu, sprawiedliwość Paóską wykona, i sądy jego z Izraelem.
22 A do Dana rzekł: Dan jako szczenię lwie wyskakujące z Basan.
23 A do Neftalima rzekł: Neftali, nasycony przyjaźni i pełny błogosławieóstwa Paóskiego, zachód i południe opanujesz.
24 A do Asera rzekł: Błogosławiony nad inne syny Aser, będzie przyjemny braciom swoim, i omoczy w oliwie nogę swoję.
25 Żelazo i miedź pod obuwiem twojem; i póki będą trwać dni twoje, słynąć będzie moc twoja.
26 Nie masz tak prawego, jako Bóg, który jeździ po niebie ku ratunku twemu, i w wielmożności swej na obłokach.
27 Mieszkaniem twojem Bóg wieczny, a ze spodku ramiona wieczności. Ten wyrzuci przed tobą nieprzyjaciela, a rzeczeć: Wytrać go;
28 Aby mieszkał Izrael bezpiecznie sam, źródło Jakóbowe, w ziemi zboża i wina, którego też niebiosa kropić będą rosą.
29 Błogosławionyś ty, Izraelu! Któż podobny tobie? ludu zachowany przez Pana, który jest tarczą ratunku twego, a mieczem zacności twojej. Przeto obłudnieć się poddadzą nieprzyjaciele twoi, a ty wyniosłość ich deptać będziesz.
Księga Powtórzonego Prawa rozdział 32
1 Tedy wstąpił Mojżesz z onych równin Moabskich na górę Nebo, na wierzch pagórka, który jest na przeciwko Jerychu; a ukazał mu Pan wszystkę ziemię od Galaad aż do Dan;
2 I wszystkę ziemię Neftalimowę, i ziemię Efraimowę, i Manasesowę, i wszystkę ziemię Judowę aż do morza ostatniego.
3 I stronę południową, i równinę doliny Jerycha, miasta osadzonego palmami, aż do Segor.
4 Tedy mu rzekł Pan: Tać jest ziemia, o którąm przysiągł Abrahamowi, Izaakowi i Jakóbowi, mówiąc: Nasieniu twemu dam ją; pokazałem ją oczom twoim, ale do niej nie wnijdziesz.
5 I umarł tam Mojżesz, sługa Paóski, w ziemi Moabskiej, według słowa Paóskiego.
6 I pogrzebł go Pan w dolinie w ziemi Moabskiej, przeciw Betfegorowi, a nie dowiedział się nikt o grobie jego aż do dnia tego.
7 A Mojżesz miał sto i dwadzieścia lat, gdy umarł; nie zaćmiło się oko jego, ani się naruszyła czerstwość jego.
8 I płakali synowie Izraelscy Mojżesza na polach Moabskich przez trzydzieści dni. A gdy się skoóczyły dni płaczu i żałoby Mojżeszowej:
9 Tedy Jozue, syn Nunów, napełniony jest duchem mądrości, bo był włożył Mojżesz ręce swoje naó: i posłuszni mu byli synowie Izraelscy, a czynili, jako przykazał Pan Mojżeszowi.
10 I nie powstał prorok więcej w Izraelu podobny Mojżeszowi, którego by tak znał Pan, twarzą w twarz.
11 We wszystkich znakach, i cudach, dla których go był posłał Pan, aby je czynił w ziemi Egipskiej przed Faraonem i przed wszystkimi sługami jego, i przed wszystką ziemią jego.
12 Także we wszystkich sprawach ręki możnej, i we wszystkich postrachach wielkich, które czynił Mojżesz przed oczyma wszystkiego Izraela.
Dzieje Apostolskie rozdział 2
1 A [i] w [wśród] wypełnionym dniu [okresie] pięćdziesiątym [pięćdziesiątnica], byli wszyscy razem na wspólnym [on, ona, to, oni, oni, to samo].
2 I [a] zaistniał [pojawił się] nieoczekiwanie [nagle] z nieba dźwięk [szum], jakby nadejście oddechu [tchu, wiatru] gwałtownego [silnego, potężnego], i napełnił [wypełnił] cały dom, gdzie byli siedzieli.
3 I ukazały [dostrzegli] im [on, ona, to ono] rozdzielające [ulegające podziałowi] języki jakby ognia [słońca, ciepła, błyskawicy] i spoczął po jednym każdym (z) nich.
4 I zostali napełnieni wszyscy Tchnieniem [duchem, wiatrem oddechem] świętym, i zaczęli [rozpoczęli] mówić innymi językami tak, jak Tchnienie dało mówić im.
5 Są [być] zaś w Jeruszalem zamieszkujący Judejczycy mężczyźni pobożni [ostrożni, dobrze się trzymający] z każdego narodu [rasy, plemienia] pod niebem.
6 Powstał gdy [ale] dźwięk ten zbiegli [zeszło] mnóstwo [tłum] i zdumieli [oszołomieni], że słyszeli jeden każdy własną mowę mówiących ich.
7 Zaskoczeni zaś i zdumieni mówili, (czy) nie o to wszyscy są mówiący Galilejczykami. 
8 i jak my słyszymy każdy [wszyscy] własny dialekt [mowę] naszą, w której urodzeni?
9 Partowie i Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei oraz Kapadocji, Pontu i Azji,
10 Frygii oraz Pamfilii, Egiptu i tych części Libii, które leżą blisko Cyreny, i przybysze z Rzymu,
11 Kreteńczycy i Arabowie — słyszymy mówiących ich naszymi językami wielkie rzeczy Boga.
12 Zdumiewali [zdziwili] zaś wszyscy [każdy] i zaniepokojeni [niepewni] inny [jeden] do innego [drugiego] co chce to być.
13 Inni zaś drwiąc [szydząc] mówili, że: Słodkim [młodym] winem upojeni [napełnieni] są.
14 Po wstaniu Petro [Piotr] z jedenastoma, podniósł głos jego [swój] i wyraźnie do nich przemówił: Mężczyźni Judejczycy i mieszkający Jeruszalem! Wszyscy to wam wiadome [znajome] będzie włóżcie sobie do uszu [słuchajcie] mowę [wypowiedzi] moją. 
15 Ci ludzie nie są pijani, jak przypuszczacie, bo jest dopiero trzecia godzina dnia,
16  ale spełnia się przepowiednia proroka Joela: 
17 W ostatnich dniach - mówi Bóg - wyleję Tchnienie moje na wszelkie ciało, i będą prorokowali synowie wasi i córki wasze, młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, a starcy - sny. 
18 i rzeczywiście [prawdziwie, naprawdę] na niewolników [sług] moich i na niewolnice [służące] moje w dniach tych wyleję z Tchnienia [ducha, powiewu] i będą przemawiać [prorokować].
19 I dam [sprawię] cuda [dziwy] na niebie - (w) górze [powyżej], i znaki [nadprzyrodzone dowody] na ziemi — na dole [poniżej]. Krew i ogień, i kłęby [wyziew, para] dymu.
20 Słońce [światło] przemieni się [zostanie zamienione] w ciemność [mrok] i księżyc w krew [krwawy], zanim [przed] przyjdzie [nadejdzie] dzień [okres, czas] Pański [Pana, Władcy], wielki [ogromny] i jawny [chwalebny, manifestujący się].
21 I stanie się [będzie], każdy [wszyscy] kto [ktokolwiek] wezwie [przywoła, zawoła] imię [nazwę] Pańskie [Pana] zbawiony [uratowany] zostanie.
22 Mężowie, Iszraelczycy, słuchajcie tego, co mówię: Jeszu Nazarejczyka, męża [mężczyznę] wykazanego [ukazanego, zademonstrowanego]  przez Boga wobec was mocami i niezwykłymi zjawiskami [cudami] i znakami, które Bóg uczynił przez niego pośrodku was, jak sami wiecie.
23 Tego, przy wyznaczonej [ustalonej, określonej] radzie [woli, zamierzeniu] i przewidzeniu [przepowiedni] Boga, wydanego [oddanego, przekazanego] przez ręce bezprawnych, przybiliście [wbiliście, przyczepiliście] i zabiliście [umorzyliście, pozbawiliście życia].
24 którego Bóg wskrzesił [wzbudził, podniósł], rozwiązując [odwiązując] bóle [męki, udręki] śmierci, ponieważ nie było możliwe [do pomyślenia, dopuszczalne], żeby był on [to] zatrzymany [utrzymywany, ujęty] przez nią [to].
25 Dawid bowiem mówi o nim, "Przewidziałem [patrzyłem, miałem na oku, obserwowałem] Pana zawsze przed [w obecności] sobą, ponieważ [gdyż] jest [znajduje się] po prawej [z prawej] mojej stronie, aby [tak, że] nie być poruszonym [wzruszonym, zachwianym].
26 Przez to [z tego powodu] rozradowało (się) [zostało rozweselone] moje serce i rozweselił (się) [zatriumfowała] mój język, jeszcze zaś [a także] i moje ciało zamieszka [osiedli, rozbije namiot] na [w] nadziei.
27 że nie [nie będziesz] opuścisz [zostawisz] mojej duszy [życia, osoby] do [w] hadesu, ani [i nie] dasz [pozwolisz] Twój święty [pobożny, niewinny, umiłowany] ujrzeć [doświadczyć] zepsucia [gnicia, rozkładu].
28 Ujawniłeś [dałeś poznać, pokazałeś] mi ścieżki [drogi, sposoby] życia; napełnisz [wypełnisz, zapełnisz] mnie radością [weseleniem, szczęściem] z [w obecności] Twoją twarzą [obliczem, przed obliczem].
29 Mężczyźni [mężowie] bracia, dozwolone [możliwe] jest mówić z odwagą [śmiałością, bez ograniczeń] do was o patriarsze Dauid, że i zmarł [odszedł, umarł] i został pochowany [złożony do grobu] i jego grób [pomnik, miejsce pochówku] jest wśród nas aż do tego dnia [obecnie, do dzisiaj].
30 Prorok więc będąc [istniejąc], i wiedząc [znając] że przysięgą [przysiężną obietnicą] przysiągł [złożył przysięgę] mu Bóg z owocu [plonu] jego biodra [lędźwi, talii] usiąść na jego tronie, 
31 przewidując [przewidział, znał z góry] mówił o zmartwychwstaniu Chrystusa, że ani został on {dusza Jego} opuszczony [zostawiony] w Hadesie ani jego ciało ujrzało [doświadczyło] zepsucia [rozpadu, rozkładu].
32 Tego Jeszu wskrzesił [podniósł, wzbudził] Bóg, którego [czego] wszyscy my jesteśmy świadkami [świadectwem, potwierdzeniem].
33 Po prawicy więc [zatem] Boga wywyższony [podniesiony], obietnicę tchnienia [ducha, wiatru, powiewu] Świętego [wydzielony do czystości] wziąwszy [otrzymawszy] od [przy, u boku] Ojca, wylał to [ono], co [które] wy [i] widzicie i [oraz] słyszycie.
34 bo nie Dauid wstąpił [wszedł, wspiął, wznosił sie] do [w, na] niebiosa, ale on sam mówi: powiedział [zadeklarował] Pan mojemu Panu: usiądź [zajmij miejsce] po [z] mojej prawicy [strony],
35 aż [do czasu kiedy] położę [umieszczę, ustawię] twoich wrogów [nieprzyjaciół] podnóżkiem [podstopniem, stopą] twoich stóp.
36 Niezawodnie [bezpiecznie, pewnie, z pewnością] więc niech pozna [dowie się, rozumie] cały dom Iszraela, że i Panem Go uczynił i Pomazańcem  [Mesjaszem, Chrystusem ] Bóg, tego Jeszu, którego wy ukrzyżowaliście [przybiliście do krzyża, belki].
37 Usłyszawszy zaś [jednak] zasmucone [przygnębione, skruszone] były [stały się] ich serca i powiedzieli [rzekli] do [w kierunku] Piotra i pozostałych apostołów: "Co mamy [powinniśmy, jesteśmy zobowiązani] zrobić [wykonać, czynić], mężowie bracia?"
38 Piotr jednak do nich {powiedział}: skorygujcie [nawróćcie, zmieńcie sposób myślenia], {mówi} i niech się zanurzy [ochrzci] każdy z was w [na] imię Jeszu Pomazańca [Mesjasza, Chrystusa] do [na, dla] odpuszczenia waszych grzechów i otrzymacie [weźmiecie] dar [prezent] Tchnienia [Ducha świętego [wyszczególnionego do czystości].
39 Wam bowiem jest [należy] obietnica i dzieciom waszym i wszystkim tym (będącym) na daleko [w oddali], ilu [jak wielu] by nie wezwał [powołał, przywołał] Pan Bóg nasz.
40 Innymi [różnymi] słowami więcej świadczył [zawodził, zapewniał] i przekonywał [namawiał, zachęcał] ich, mówiąc: zostańcie [zbawieni, uratowani] od [z] tego przewrotnego [skorumpowanego, zepsutego] pokolenia.
41 Ci zaś, którzy przyjęli [zaakceptowali, przywitali] jego słowo [naukę], (zostali) zanurzeni [ochrzczeni], i (zostały) dodane [dołączone] w tym dniu dusze [osoby] około [jakby] trzech tysięcy.
42 Byli zaś [jednak] wytrwale [stałe, niezmiennie] przestrzegający [trwający przy] nauczaniu posłańców [apostołów, wysłanników] i wspólnocie [komunii], łamaniu chleba i modlitwach [prośbach, oracjach].
43 Był zaś [nastąpił] w każdej duszy [osobie] strach [trwoga], i wiele cudów [dziwów] oraz znaków [sygnałów] przez [za pośrednictwem] apostołów [posłańców] się działo [realizowało, wykonywało].
44 Wszyscy zaś [jednak] wierzący byli w jednym miejscu [zgromadzeni] i mieli wszystko [wszelkie dobra] wspólne [współdzielone].
45 i majątki [posiadłości, własności] i środki [zasoby, dobytek] sprzedawali i rozdzielali [dzielili, rozprowadzali] je wszystkim [każdemu], według [zgodnie z] potrzeby [potrzeba] każdego [jakiegokolwiek].
46 Dziennie zaś [codziennie] wytrwale [niezmiennie], jednomyślnie [zgodnie] w świątyni, i łamiąc [dzielenie] po domach chleb, spożywali pokarm [żywność] z radością [weselem] i prostotą [szczerością] serca [wnętrza],
47 chwaląc [wielbiąc] Boga i mając [posiadając] łaskę [przychylność] u całego ludu [narodu]. A Pan dodawał [dołączał] do nich każdego dnia [codziennie] tych, którzy byli zbawiani [uratowani].

Otrzymałeś ten mail ponieważ zapisałeś się by otrzymywać 'Biblijny Werset Dnia' lub 'Dzienny Plan Czytania'. Jeśli uważasz, że otrzymałeś tego emaila w wyniku błędu lub chcesz być usunięty z dziennej listy dystrybucyjnej możesz to zrobić tutaj zrezygnuj z subskrypcji.
Pacific Trails Resort :: Reservations
Księga Powtórzonego Prawa rozdział 31
1 A toć jest błogosławieóstwo, którem błogosławił Mojżesz, mąż Boży, synom Izraelskim przed śmiercią swoją.
2 I rzekł: Pan z Synaj przyszedł, i pojawił się im z Seiru, objaśnił się z góry Faran, a przyszedł z dziesięcioma tysiącami świętych; z prawicy jego zakon ognisty dany im.
3 Zaiste on miłuje lud; wszyscy święci jego są w rękach twych, i oni skupili się do nogi twej, aby co pojęli z słów twoich.
4 Zakon podał nam Mojżesz, dziedzictwo zebraniu Jakóbowemu.
5 Bo był królem w Izraelu, gdy się zgromadzili przedniejsi z ludu, także pokolenia Izraelskie.
6 Niech żyje Ruben, a nie umiera; a niech będzie mężów jego poczet.
7 Potem też błogosławił Judzie, i rzekł: Wysłuchaj Panie głos Judy, a do ludu jego wprowadź go; ręka jego będzie walczyła zaó, a ty go ratować będziesz przeciw nieprzyjaciołom jego.
8 A do Lewiego rzekł: Tummim twoje, i Urim twoje było przy mężu świętym twoim, któregoś kusił w Massa, i z którymeś miał spór u wód Meryba.
9 Tenci to jest, który rzekł ojcu swemu, i matce swej: Nie oglądam się na was: i braci swych nie znał, i o synach swych nie wiedział; albowiem oni strzegą słów twych, i przymierze twoje zachowują.
10 Będą uczyć sądów twoich Jakóba, a zakonu twego Izraela; kłaść będą kadzenie pod nozdrza twoje, a całopalenie na ołtarz twój.
11 Błogosławże, Panie, mocy jego, a sprawy rąk jego przyjmij wdzięcznie; zetrzyj biodra nieprzyjaciół jego, i tych którzy go nienawidzą, aby powstać nie mogli.
12 A do Benjamina rzekł: Ten jest najmilszy Panu; będzie mieszkał przy nim bezpiecznie; bronić go będzie na każdy dzieó, a między ramiony jego przebywać będzie.
13 Do Józefa też rzekł: Błogosławiona od Pana ziemia jego z najlepszych rzeczy niebieskich, z rosy, i z źródeł z ziemi wynikających.
14 I dla rozkosznych urodzajów słonecznych, także dla rozkosznych dostałych urodzajów miesięcznych;
15 I dla rozkosznych gór starodawnych, i dla rozkosznych pagórków wiecznych;
16 Także dla rozkosznych owoców ziemi, i obfitości jej, a dla życzliwości mieszkającego w krzu. Niech to błogosławieóstwo przyjdzie na głowę Józefowę, i na wierzch głowy Nazarejczyka między bracią jego.
17 Jako pierworodnego wołu ozdoba jego, a jako rogi jednorożcowe rogi jego, temi narody zbodzie na porząd aż do ostatnich granic ziemi; a teć są dziesięć tysięcy Efraimitów, a te tysiące Manasesytów.
18 A do Zabulona rzekł: Wesel się Zabulon w wyjściu swem, a ty Isaschar w namiotach twoich.
19 Ludu na górę przyzowią; tam ofiarować będą ofiary sprawiedliwości, ponieważ obfitość morską ssać będą, i zakryte skarby piasku.
20 A do Gada rzekł: Błogosławiony, który rozmnaża Gada! jako lew mieszkać będzie, a porwie ramię i głowę;
21 Który sobie upatrzył na początku mieszkanie, a iż tam o dziale swoim przez zakonodawcę ubezpieczony jest; przetoż pójdzie z książęty ludu, sprawiedliwość Paóską wykona, i sądy jego z Izraelem.
22 A do Dana rzekł: Dan jako szczenię lwie wyskakujące z Basan.
23 A do Neftalima rzekł: Neftali, nasycony przyjaźni i pełny błogosławieóstwa Paóskiego, zachód i południe opanujesz.
24 A do Asera rzekł: Błogosławiony nad inne syny Aser, będzie przyjemny braciom swoim, i omoczy w oliwie nogę swoję.
25 Żelazo i miedź pod obuwiem twojem; i póki będą trwać dni twoje, słynąć będzie moc twoja.
26 Nie masz tak prawego, jako Bóg, który jeździ po niebie ku ratunku twemu, i w wielmożności swej na obłokach.
27 Mieszkaniem twojem Bóg wieczny, a ze spodku ramiona wieczności. Ten wyrzuci przed tobą nieprzyjaciela, a rzeczeć: Wytrać go;
28 Aby mieszkał Izrael bezpiecznie sam, źródło Jakóbowe, w ziemi zboża i wina, którego też niebiosa kropić będą rosą.
29 Błogosławionyś ty, Izraelu! Któż podobny tobie? ludu zachowany przez Pana, który jest tarczą ratunku twego, a mieczem zacności twojej. Przeto obłudnieć się poddadzą nieprzyjaciele twoi, a ty wyniosłość ich deptać będziesz.
Księga Powtórzonego Prawa rozdział 32
1 Tedy wstąpił Mojżesz z onych równin Moabskich na górę Nebo, na wierzch pagórka, który jest na przeciwko Jerychu; a ukazał mu Pan wszystkę ziemię od Galaad aż do Dan;
2 I wszystkę ziemię Neftalimowę, i ziemię Efraimowę, i Manasesowę, i wszystkę ziemię Judowę aż do morza ostatniego.
3 I stronę południową, i równinę doliny Jerycha, miasta osadzonego palmami, aż do Segor.
4 Tedy mu rzekł Pan: Tać jest ziemia, o którąm przysiągł Abrahamowi, Izaakowi i Jakóbowi, mówiąc: Nasieniu twemu dam ją; pokazałem ją oczom twoim, ale do niej nie wnijdziesz.
5 I umarł tam Mojżesz, sługa Paóski, w ziemi Moabskiej, według słowa Paóskiego.
6 I pogrzebł go Pan w dolinie w ziemi Moabskiej, przeciw Betfegorowi, a nie dowiedział się nikt o grobie jego aż do dnia tego.
7 A Mojżesz miał sto i dwadzieścia lat, gdy umarł; nie zaćmiło się oko jego, ani się naruszyła czerstwość jego.
8 I płakali synowie Izraelscy Mojżesza na polach Moabskich przez trzydzieści dni. A gdy się skoóczyły dni płaczu i żałoby Mojżeszowej:
9 Tedy Jozue, syn Nunów, napełniony jest duchem mądrości, bo był włożył Mojżesz ręce swoje naó: i posłuszni mu byli synowie Izraelscy, a czynili, jako przykazał Pan Mojżeszowi.
10 I nie powstał prorok więcej w Izraelu podobny Mojżeszowi, którego by tak znał Pan, twarzą w twarz.
11 We wszystkich znakach, i cudach, dla których go był posłał Pan, aby je czynił w ziemi Egipskiej przed Faraonem i przed wszystkimi sługami jego, i przed wszystką ziemią jego.
12 Także we wszystkich sprawach ręki możnej, i we wszystkich postrachach wielkich, które czynił Mojżesz przed oczyma wszystkiego Izraela.
Dzieje Apostolskie rozdział 2
1 A [i] w [wśród] wypełnionym dniu [okresie] pięćdziesiątym [pięćdziesiątnica], byli wszyscy razem na wspólnym [on, ona, to, oni, oni, to samo].
2 I [a] zaistniał [pojawił się] nieoczekiwanie [nagle] z nieba dźwięk [szum], jakby nadejście oddechu [tchu, wiatru] gwałtownego [silnego, potężnego], i napełnił [wypełnił] cały dom, gdzie byli siedzieli.
3 I ukazały [dostrzegli] im [on, ona, to ono] rozdzielające [ulegające podziałowi] języki jakby ognia [słońca, ciepła, błyskawicy] i spoczął po jednym każdym (z) nich.
4 I zostali napełnieni wszyscy Tchnieniem [duchem, wiatrem oddechem] świętym, i zaczęli [rozpoczęli] mówić innymi językami tak, jak Tchnienie dało mówić im.
5 Są [być] zaś w Jeruszalem zamieszkujący Judejczycy mężczyźni pobożni [ostrożni, dobrze się trzymający] z każdego narodu [rasy, plemienia] pod niebem.
6 Powstał gdy [ale] dźwięk ten zbiegli [zeszło] mnóstwo [tłum] i zdumieli [oszołomieni], że słyszeli jeden każdy własną mowę mówiących ich.
7 Zaskoczeni zaś i zdumieni mówili, (czy) nie o to wszyscy są mówiący Galilejczykami. 
8 i jak my słyszymy każdy [wszyscy] własny dialekt [mowę] naszą, w której urodzeni?
9 Partowie i Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei oraz Kapadocji, Pontu i Azji,
10 Frygii oraz Pamfilii, Egiptu i tych części Libii, które leżą blisko Cyreny, i przybysze z Rzymu,
11 Kreteńczycy i Arabowie — słyszymy mówiących ich naszymi językami wielkie rzeczy Boga.
12 Zdumiewali [zdziwili] zaś wszyscy [każdy] i zaniepokojeni [niepewni] inny [jeden] do innego [drugiego] co chce to być.
13 Inni zaś drwiąc [szydząc] mówili, że: Słodkim [młodym] winem upojeni [napełnieni] są.
14 Po wstaniu Petro [Piotr] z jedenastoma, podniósł głos jego [swój] i wyraźnie do nich przemówił: Mężczyźni Judejczycy i mieszkający Jeruszalem! Wszyscy to wam wiadome [znajome] będzie włóżcie sobie do uszu [słuchajcie] mowę [wypowiedzi] moją. 
15 Ci ludzie nie są pijani, jak przypuszczacie, bo jest dopiero trzecia godzina dnia,
16  ale spełnia się przepowiednia proroka Joela: 
17 W ostatnich dniach - mówi Bóg - wyleję Tchnienie moje na wszelkie ciało, i będą prorokowali synowie wasi i córki wasze, młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, a starcy - sny. 
18 i rzeczywiście [prawdziwie, naprawdę] na niewolników [sług] moich i na niewolnice [służące] moje w dniach tych wyleję z Tchnienia [ducha, powiewu] i będą przemawiać [prorokować].
19 I dam [sprawię] cuda [dziwy] na niebie - (w) górze [powyżej], i znaki [nadprzyrodzone dowody] na ziemi — na dole [poniżej]. Krew i ogień, i kłęby [wyziew, para] dymu.
20 Słońce [światło] przemieni się [zostanie zamienione] w ciemność [mrok] i księżyc w krew [krwawy], zanim [przed] przyjdzie [nadejdzie] dzień [okres, czas] Pański [Pana, Władcy], wielki [ogromny] i jawny [chwalebny, manifestujący się].
21 I stanie się [będzie], każdy [wszyscy] kto [ktokolwiek] wezwie [przywoła, zawoła] imię [nazwę] Pańskie [Pana] zbawiony [uratowany] zostanie.
22 Mężowie, Iszraelczycy, słuchajcie tego, co mówię: Jeszu Nazarejczyka, męża [mężczyznę] wykazanego [ukazanego, zademonstrowanego]  przez Boga wobec was mocami i niezwykłymi zjawiskami [cudami] i znakami, które Bóg uczynił przez niego pośrodku was, jak sami wiecie.
23 Tego, przy wyznaczonej [ustalonej, określonej] radzie [woli, zamierzeniu] i przewidzeniu [przepowiedni] Boga, wydanego [oddanego, przekazanego] przez ręce bezprawnych, przybiliście [wbiliście, przyczepiliście] i zabiliście [umorzyliście, pozbawiliście życia].
24 którego Bóg wskrzesił [wzbudził, podniósł], rozwiązując [odwiązując] bóle [męki, udręki] śmierci, ponieważ nie było możliwe [do pomyślenia, dopuszczalne], żeby był on [to] zatrzymany [utrzymywany, ujęty] przez nią [to].
25 Dawid bowiem mówi o nim, "Przewidziałem [patrzyłem, miałem na oku, obserwowałem] Pana zawsze przed [w obecności] sobą, ponieważ [gdyż] jest [znajduje się] po prawej [z prawej] mojej stronie, aby [tak, że] nie być poruszonym [wzruszonym, zachwianym].
26 Przez to [z tego powodu] rozradowało (się) [zostało rozweselone] moje serce i rozweselił (się) [zatriumfowała] mój język, jeszcze zaś [a także] i moje ciało zamieszka [osiedli, rozbije namiot] na [w] nadziei.
27 że nie [nie będziesz] opuścisz [zostawisz] mojej duszy [życia, osoby] do [w] hadesu, ani [i nie] dasz [pozwolisz] Twój święty [pobożny, niewinny, umiłowany] ujrzeć [doświadczyć] zepsucia [gnicia, rozkładu].
28 Ujawniłeś [dałeś poznać, pokazałeś] mi ścieżki [drogi, sposoby] życia; napełnisz [wypełnisz, zapełnisz] mnie radością [weseleniem, szczęściem] z [w obecności] Twoją twarzą [obliczem, przed obliczem].
29 Mężczyźni [mężowie] bracia, dozwolone [możliwe] jest mówić z odwagą [śmiałością, bez ograniczeń] do was o patriarsze Dauid, że i zmarł [odszedł, umarł] i został pochowany [złożony do grobu] i jego grób [pomnik, miejsce pochówku] jest wśród nas aż do tego dnia [obecnie, do dzisiaj].
30 Prorok więc będąc [istniejąc], i wiedząc [znając] że przysięgą [przysiężną obietnicą] przysiągł [złożył przysięgę] mu Bóg z owocu [plonu] jego biodra [lędźwi, talii] usiąść na jego tronie, 
31 przewidując [przewidział, znał z góry] mówił o zmartwychwstaniu Chrystusa, że ani został on {dusza Jego} opuszczony [zostawiony] w Hadesie ani jego ciało ujrzało [doświadczyło] zepsucia [rozpadu, rozkładu].
32 Tego Jeszu wskrzesił [podniósł, wzbudził] Bóg, którego [czego] wszyscy my jesteśmy świadkami [świadectwem, potwierdzeniem].
33 Po prawicy więc [zatem] Boga wywyższony [podniesiony], obietnicę tchnienia [ducha, wiatru, powiewu] Świętego [wydzielony do czystości] wziąwszy [otrzymawszy] od [przy, u boku] Ojca, wylał to [ono], co [które] wy [i] widzicie i [oraz] słyszycie.
34 bo nie Dauid wstąpił [wszedł, wspiął, wznosił sie] do [w, na] niebiosa, ale on sam mówi: powiedział [zadeklarował] Pan mojemu Panu: usiądź [zajmij miejsce] po [z] mojej prawicy [strony],
35 aż [do czasu kiedy] położę [umieszczę, ustawię] twoich wrogów [nieprzyjaciół] podnóżkiem [podstopniem, stopą] twoich stóp.
36 Niezawodnie [bezpiecznie, pewnie, z pewnością] więc niech pozna [dowie się, rozumie] cały dom Iszraela, że i Panem Go uczynił i Pomazańcem  [Mesjaszem, Chrystusem ] Bóg, tego Jeszu, którego wy ukrzyżowaliście [przybiliście do krzyża, belki].
37 Usłyszawszy zaś [jednak] zasmucone [przygnębione, skruszone] były [stały się] ich serca i powiedzieli [rzekli] do [w kierunku] Piotra i pozostałych apostołów: "Co mamy [powinniśmy, jesteśmy zobowiązani] zrobić [wykonać, czynić], mężowie bracia?"
38 Piotr jednak do nich {powiedział}: skorygujcie [nawróćcie, zmieńcie sposób myślenia], {mówi} i niech się zanurzy [ochrzci] każdy z was w [na] imię Jeszu Pomazańca [Mesjasza, Chrystusa] do [na, dla] odpuszczenia waszych grzechów i otrzymacie [weźmiecie] dar [prezent] Tchnienia [Ducha świętego [wyszczególnionego do czystości].
39 Wam bowiem jest [należy] obietnica i dzieciom waszym i wszystkim tym (będącym) na daleko [w oddali], ilu [jak wielu] by nie wezwał [powołał, przywołał] Pan Bóg nasz.
40 Innymi [różnymi] słowami więcej świadczył [zawodził, zapewniał] i przekonywał [namawiał, zachęcał] ich, mówiąc: zostańcie [zbawieni, uratowani] od [z] tego przewrotnego [skorumpowanego, zepsutego] pokolenia.
41 Ci zaś, którzy przyjęli [zaakceptowali, przywitali] jego słowo [naukę], (zostali) zanurzeni [ochrzczeni], i (zostały) dodane [dołączone] w tym dniu dusze [osoby] około [jakby] trzech tysięcy.
42 Byli zaś [jednak] wytrwale [stałe, niezmiennie] przestrzegający [trwający przy] nauczaniu posłańców [apostołów, wysłanników] i wspólnocie [komunii], łamaniu chleba i modlitwach [prośbach, oracjach].
43 Był zaś [nastąpił] w każdej duszy [osobie] strach [trwoga], i wiele cudów [dziwów] oraz znaków [sygnałów] przez [za pośrednictwem] apostołów [posłańców] się działo [realizowało, wykonywało].
44 Wszyscy zaś [jednak] wierzący byli w jednym miejscu [zgromadzeni] i mieli wszystko [wszelkie dobra] wspólne [współdzielone].
45 i majątki [posiadłości, własności] i środki [zasoby, dobytek] sprzedawali i rozdzielali [dzielili, rozprowadzali] je wszystkim [każdemu], według [zgodnie z] potrzeby [potrzeba] każdego [jakiegokolwiek].
46 Dziennie zaś [codziennie] wytrwale [niezmiennie], jednomyślnie [zgodnie] w świątyni, i łamiąc [dzielenie] po domach chleb, spożywali pokarm [żywność] z radością [weselem] i prostotą [szczerością] serca [wnętrza],
47 chwaląc [wielbiąc] Boga i mając [posiadając] łaskę [przychylność] u całego ludu [narodu]. A Pan dodawał [dołączał] do nich każdego dnia [codziennie] tych, którzy byli zbawiani [uratowani].

Otrzymałeś ten mail ponieważ zapisałeś się by otrzymywać 'Biblijny Werset Dnia' lub 'Dzienny Plan Czytania'. Jeśli uważasz, że otrzymałeś tego emaila w wyniku błędu lub chcesz być usunięty z dziennej listy dystrybucyjnej możesz to zrobić tutaj zrezygnuj z subskrypcji.
Jeszu jest Panem
I may run
2 Księga Królewska 4:24
A tak osiodławszy oślicę, rzekła do sługi swego: Poganiaj, a jedź, i nie mieszkaj dla mnie w drodze, chyba żebym ci rozkazała.
2 Księga Królewska 4:26
Przetoż wynijdź przeciwko niej, a rzecz jej: A zdrowaś dobrze? zdrów i mąż twój? zdrów i syn?
Ewangelia wg św. Jana 11:3
Siostry zatem posłały do Niego wiadomość: «Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz».
Dzieje Apostolskie 9:38
Lidda leżała blisko Jafy; gdy więc uczniowie dowiedzieli się, że jest tam Piotr, wysłali do niego dwóch mężów z prośbą: «Przyjdź do nas bez zwłoki!»