A gdy było południe, naśmiewał się z nich Elijasz, mówiąc: Wołajcie większym głosem, ponieważ jest bóg; tylko że się albo zamyślił, albo jest zabawny, albo też jest w drodze; albo też śpi, aza ocuci.
Widziały wyspy, i ulękły się; koóczyny ziemi zdumiały się; zgromadziły się, i zeszły się.
6
Jeden drugiemu pomagał, a bratu swemu mówił: Zmacniaj się!
7
A tak zmacniał teszarz złotnika, blachę młotem gładzącego, kującego na kowadle, mówiąc: Do lutowania to dobre. Potem to stwierdził gwoździami, aby się nie ruszyło.